W dniu wczorajszym byliśmy świadkami porażek reprezentacji Włoch, Szwajcarii i Hondurasu. Wpadka Squadra Azzurra (kolejny triumf rewelacyjnej Kostaryki), znacząco skomplikowała sytuację tego zespołu w grupie D, dodatkowo odbierając nadzieję na awans do fazy finałowej Anglikom. Na faworytów turnieju wyrastają z kolei Francuzi, którzy sprawili Szwajcarom tęgie lanie zwyciężając, aż 5-2! Meczem kończącym wczorajsze zmagania, było starcie Hondurasu z Ekwadorem, z którego zwycięsko wyszli ci drudzy. Te spotkania są już przeszłością. Co zatem czeka nas dzisiaj?
Argentyna – Iran (Grupa F)
W tym spotkaniu, faworyt może być tylko jeden. Jeżeli Argentyńczycy, zgodnie z tym co zapowiadają, przyjechali do Brazylii po medal, takich rywali, z całym szacunkiem dla Irańczyków, powinni zjadać na śniadanie. Leo Messi, Sergio Aguero, Gonzalo Higuain, Angel Di Maria. Umówmy się… Obserwując wczorajszą klęskę Włochów możemy wprawdzie dywagować czy Irańczycy nie przybiorą nagle postaci Kostaryki, ale każdy kto widział ich senną grę w spotkaniu z Nigerią, po chwili namysłu raczej wykluczy tę możliwość.
Czytaj także: MŚ: Ostatnia seria gier w grupach E i F. Iran walczy o 1/8 finału
Mecz odbędzie się o godzinie 18:00 polskiego czasu, na stadionie w Belo Horizonte.
Arbitrem zawodów będzie Serb Milorad Mażić.
Przypuszczalne składy:
Argentyna: Sergio Romero; Marcos Rojo, Federico Fernández, Ezequiel Garay, Pablo Zabaleta; Ángel di María, Javier Mascherano, Maxi Rodríguez; Sergio Agüero, Gonzalo Higuaín, Lionel Messi.
Iran: Reza Haghighi; Mehrdad Pooladi, Jalal Hosseini, Amir Hossein Sadeghi, Pejman Montazeri; Ehsan Hajsafi, Javad Nekounam, Andranik Teymourian; Ashkan Dejagah, Reza Ghoochannejhad, Khosro Heydari.
Niemcy – Ghana (Grupa G)
Mecz z podtekstem, o którym pisać będą dziś wszystkie media. Tak, tak, na przeciwko siebie staną bracia Boateng. W barwach Niemiec zagra obrońca Jerome, a w koszulce Ghany wystąpi jego brat – Kevin Prince. Odstawmy jednak na bok ciekawostki i sprawy rodzinne. Skupmy się na spotkaniu.
Pierwszy mecz z udziałem Niemców to… prawdziwa demolka. Zwycięstwo nad Portugalią 4-0 i hattrick Thomasa Muellera, to wydarzenie, które dało mundialowym ekspertom kolejny temat do nocnych rozmów. Och ile się o tym mówiło… Dziś, nasi zachodni sąsiedzi zagrają o awans do dalszej fazy turnieju i o udowodnienie niedowiarkom, że przyjechali do Brazylii tylko i wyłącznie po końcowy triumf.
Ghana. Rewelacja poprzednich mistrzostw, brazylijski mundial rozpoczęła nie najlepiej. Piłkarze z Afryki przegrali z USA, ale w tym wyrównanym spotkaniu, równie dobrze paść mógł odwrotny rezultat. Zawodnicy reprezentacji Ghany, to oprócz Wybrzeża Kości Słoniowej, najlepsza ekipa z Czarnego Lądu, która bierze udział w tym turnieju. W dniu dzisiejszym przyjdzie im jednak zagrać o swój dalszy mundialowy byt i co gorsza, szanse na pozostanie wśród najlepszych ekip na świecie, mają niewielkie.
Mecz odbędzie się o godzinie 21:00 czasu polskiego, na stadionie w Fortalezie.
Spotkanie poprowadzi Brazylijczyk Sandro Ricci.
Przypuszczalne składy:
Niemcy: Manuel Neuer – Jerome Boateng, PerMertesacker, Shkodran Mustafi, Benedikt Höwedes – Toni Kroos, Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger – Mesut Özil, Thomas Müller, Mario Götze.
Ghana: Fatau Dauda – Daniel Opare, Jonathan Mensah, John Boye, Kwadwo Asamoah – Michael Essien, Sulley Muntari; Christian Atsu, Kevin-Prince Boateng, Andre Ayew – Asamoah Gyan.
Nigeria – Bośnia i Hercegowina (Grupa F)
Starcie ekip, które w pierwszych spotkaniach zaprezentowały skrajnie odmienną postawę. Nigeryjczycy strasznie męczyli się z Iranem, czego efektem był wyjątkowo nudny mecz, na domiar złego zakończony bezbramkowym remisem. Bośniacy z kolei, przez moment napędzili nawet stracha Argentynie. Ostatecznie ekipie Leo Messiego oczywiście ulegli (2-1), ale pozostawili po sobie dobre wrażenie.
Afrykańczycy targani są wewnętrznymi konfliktami. Trener Keshi, przed mundialem miał problemy z otrzymaniem pensji, a piłkarze, podobnie jak Kamerun, walczyli z rodzimą federacją o premie. To wszystko musi być widoczne na boisku. I prawdopodobnie będzie.
Bośniacy, porażkę z Argentyną, mieli wkalkulowaną. Oczywiście, gdyby udało się coś ugrać już w pierwszym spotkaniu byłoby fantastycznie, ale w obliczu przegranej nikt nie załamywał rąk. Dzisiejsze spotkanie z Nigerią, to dla przybyszów z Półwyspu Bałkańskiego, de facto mundialowy start. Jeżeli uda im się ograć Nigeryjczyków, na deser zostanie im Iran, który po starciu z Argentyną, przeciwko Dżeko i spółce, najprawdopodobniej zagra „o pietruszkę”.
Mecz zaplanowany jest na 24:00 polskiego czasu, na stadionie w Cuiabie.
Zawody poprowadzi Peter O’Leary z Nowej Zelandii.
Przypuszczalne składy:
Nigeria: Vincent Enyeama; Juwon Oshaniwa, Joseph Yobo, Kenneth Omeruo – Efe Ambrose; Ogenyi Onazi, John Obi Mikel – Victor Moses, Ramon Azeez, Ahmed Musa – Emmanuel Emenike.
Bośnia i Hercegowina: Asmir Begović – Sead Kolašinac, Emir Spahić, Ermin Bičakčić, Mensur Mujdža – Muhamed Bešić, Miralem Pjanić – Senad Lulić, Zvjezdan Misimović, Izet Hajrović – Edin Džeko.
Fot. Wikimedia/Fabio Lima
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: