Po solidnej dawce piłkarskich emocji, jaką zaaplikowano nam wczoraj, dziś prawdopodobnie czeka nas powtórka z rozrywki. Na murawach zameldują się bowiem Francja i Argentyna, a na przeciwko nich staną kolejno Honduras oraz Bośnia i Hercegowina. Wcześniej czeka nas jeszcze potyczka Szwajcarii z Ekwadorem.
Szwajcaria – Ekwador (Grupa E)
Początek zmagań w grupie E, w której oprócz wymienionych zespołów znajdują się jeszcze Francja i Honduras.
Czytaj także: MŚ: Ostatnia seria gier w grupach E i F. Iran walczy o 1/8 finału
Szwajcaria, przez wielu ekspertów postrzegana jest jako potencjalny „czarny koń” turnieju. Podopieczni Ottmara Hitzfelda, jak burza przeszli przez eliminacje do brazylijskiego mundialu, osiągając fantastyczny bilans 7 zwycięstw, 3 remisów i ani jednej porażki. Wśród najciekawszych zawodników występujących w reprezentacji górzystego kraju, można wymienić przede wszystkim Stephana Lichsteinera z Juventusu Turyn, Gokhana Inlera z Napoli, Xherdana Shaqiriego z Bayernu Monachium czy Josepa Drmicia, który tuż przed mistrzostwami zamienił Norymbergę na Bayer Leverkusen.
Ekwador, w grupie eliminacyjnej zajął ostatnie miejsce premiowane awansem na imprezę. Uplasował się na czwartej pozycji, tracąc 3 punkty do znajdującego się oczko wyżej Chile. Ekwador na papierze wygląda na typowego średniaka, ale posiada w swojej kadrze zawodników o nieprzeciętnych umiejętnościach. Jednym z nich jest Antonio Valencia, na co dzień występujących w barwach Manchesteru United.
Zapowiada się wyrównane spotkanie, choć lekkim faworytem wydaje się Szwajcaria. Mając jednak w pamięci wczorajszą klęskę Urugwaju, który otrzymał sromotny łomot od niedocenianych reprezentantów Kostaryki… należy wstrzymać się z jednoznacznymi osądami.
Spotkanie odbędzie się o godzinie 18:00 czasu polskiego, na stadionie w Brasilli
Arbitrem zawodów będzie Ravshan Irmatov z Uzbekistanu.
Przypuszczalne składy:
Szwajcaria: Diego Benaglio – Ricardo Rodriguez, Fabian Schar, Steve von Bergen, Stephan Lichtsteiner – Gokhan Inler, Granit Xhaka – Valentin Stocker, Admir Mehmedi, Xherdan Shaqiri – Josip Drmic.
Ekwador: Alexander Dominguez – Walter Ayovi, Jorge Guagua, Frickson Erazo, Juan Carlos Paredes – Jefferson Montero, Christian Noboa, Segundo Castillo, Antonio Valencia; Enner Valencia – Felipe Caicedo.
Francja – Honduras (Grupa E)
Drugie zawody rozgrywane w ramach grupy E. Starcie Dawida z Goliatem. W takim spotkaniu faworyt może być tylko jeden, każdy inny wynik niż zwycięstwo Francuzów, będzie ogromną niespodzianką. Piłkarze Hondurasu, a dokładniej pomocnik tej reprezentacji – Oscar Boniek Garcia, zapowiadał wprawdzie, że jego zespół przyjechał do Brazylii, żeby sprawić niespodziankę, ale na spełnienie tych marzeń, prawdopodobnie trzeba będzie poczekać do następnego spotkania. Trójkolorowi wydają się być poza zasięgiem drużyny z Ameryki Środkowej. Przeglądając nazwiska podopiecznych Didiera Deschampsa, możemy się natknąć na takie piłkarskie osobistości jak Karim Benzema, Antoine Griezmann, Paul Pogba czy doświadczeni Bacary Sagna i Patrice Evra. Zestawiając te postaci z reprezentantami Hondurasu, ciężko spodziewać się innego rozstrzygnięcia jak zwycięstwo ekipy z nad Loary.
Spotkanie zaplanowane jest na godzinę 21:00 polskiego czasu, na stadionie w Porto Alegre.
Mecz poprowadzi Brazylijczyk Sandro Ricci.
Przypuszczalne składy:
Francja: Hugo Lloris – Bacary Sagna, Laurent Koscielny, Mamadou Sakho, Patrice Evra – Paul Pogba, Yohan Cabaye, Blaise Matuidi – Mathieu Valbuena, Antoine Griezmann – Karim Benzema.
Honduras: Noel Valladares – Brayan Beckeles, Victor Bernandez, Maynor Figueroa, Emilio Izaguirre – Andy Najar, Luis Garrido, Wilson Palacios, Roger Espinoza – Jerry Bengtson, Carlo Costly.
Argentyna – Bośnia i Hercegowina (Grupa F)
Mecz zapowiadany jako starcie faworyta turnieju z zespołem, który przy odrobinie szczęścia może całkiem sporo namieszać.
Argentyńczyków nie trzeba przedstawiać, wystarczy rzucić kilka nazwisk. Messi, Aguero, Higuain, Di Maria, Mascherano, czy znajdzie się na świecie ktoś, kto nie słyszał jeszcze o tych piłkarzach?
Na drugim biegunie reprezentacja Bośni i Hercegowiny. Przybysze z Półwyspu Bałkańskiego wygrali swoją grupę eliminacyjną, zdobywając taką samą ilość punktów, jak znajdujący się za ich plecami Grecy. Czasy gdy Bośniacy uchodzili za chłopców do bicia, dawno odeszły w niepamięć. Wystarczy przejrzeć kadrę tego zespołu, by przekonać się o tym dobitnie. Dżeko, Pjanić, niesamowity bramkarz Stoke – Begović, Senad Lulić z rzymskiego Lazio. Patrząc z perspektywy kibiców reprezentacji Polski, chyba nie chcielibyśmy występować z tym zespołem w jednej grupie. Czy ten, mimo wszystko duży potencjał, wystarczy, aby sprawić niespodziankę i urwać punkty ekipie Leo Messiego? Chyba nie tym razem.
Starcie obu zespołów zaplanowane jest na godzinę 24:00 czasu polskiego, na stadionie w Rio de Janeiro.
Mecz sędziował będzie Joel Aguilar z Salwadoru.
Przypuszczalne składy:
Argentyna: Sergio Romero – Pablo Zabaleta, Federico Fernandez, Ezequiel Garay, Marcos Rojo – Fernando Gago, Javier Mascherano, Angel Di Maria – Leo Messi, Gonzalo Higuain, Sergio Aguero.
Bośnia i Hercegowina: Asmir Begović – Mensur Mujdża, Emir Spahić, Ermin Bicakcić, Sead Kolasinac – Izet Hajrović, Muhamed Besić, Miralem Pjanić, Zvjezdan Misimović – Senad Lulić, Edin Dżeko.
Fot. Wikimedia/
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: