Wczorajsze spotkania nie przyniosły zaskakujących rozstrzygnięć, chociaż w meczu Niemiec z Algierią, byliśmy bardzo blisko niespodzianki. Ostatecznie faworyci awansowali do dalszej fazy gier, a już dziś czekają nas ostatnie starcia w ramach 1/8 finału. Na boisku pojawią się Argentyńczycy, którzy zmierzą się ze Szwajcarami oraz Belgowie, których przeciwnikiem będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Zapraszamy!
Argentyna – Szwajcaria
Argentyńczycy, to zespół naszpikowany gwiazdami, który jednak w fazie grupowej nie przeszedł prawdziwego testu bojowego. Piłkarze z Ameryki Południowej nie mierzyli się bowiem z żadnym z topowych zespołów, bo trudno uznawać za takie Bośnię i Hercegowinę, Nigerię czy Iran. Szwajcarzy, dopóki za przeciwnika mieli Ekwador i Honduras również dawali sobie radę, ale gdy przyszło im stanąć na przeciwko Francuzów, musieli podkulić ogony. Ciężko analizować wynik dzisiejszego meczu, mając za miernik jedynie fazę grupową, w której obie ekipy zaprezentowały się raczej średnio. Sugerując się stanem kadrowym, faworytem spotkania są Argentyńczycy. Wracając jednak pamięcią do ich starcia z Iranem, przed naszymi oczami jak żywa maluje się stara piłkarska prawda – nazwiska nie grają. No, może poza jednym. Tak, to Leo Messi. Gdy gra podopiecznych Alejandro Sabelli nie będzie wyglądała najlepiej, pałeczkę przejmie zapewne zawodnik Barcelony, dla którego wygranie meczu w pojedynkę, nie stanowi wyzwania nie do zrealizowania. Po drugiej stronie, oczywiście zachowując wszelkie proporcje, znajduje się gwiazdor Szwajcarów – Xherdan Shaqiri. Piłkarz Bayernu Monachium udowodnił, że cały czas się rozwija, a co najważniejsze, potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za grę zespołu. Wbrew pozorom, zapowiada się wyrównane starcie.
Czytaj także: MŚ: Zakończenie drugiej serii gier. Portugalczycy powalczą o pierwsze punkty
Mecz odbędzie się o godzinie 18:00 czasu polskiego, na stadionie w Sao Paulo.
Spotkanie poprowadzi Jonas Eriksson ze Szwecji.
Przypuszczalne składy:
Argentyna: Sergio Romero; Marcos Rojo, Federico Fernández, Ezequiel Garay, Pablo Zabaleta; Ángel di María, Javier Mascherano, Fernando Gago; Ezequiel Lavezzi, Gonzalo Higuaín, Lionel Messi.
Szwajcaria: Diego Benaglio; Stephan Lichtsteiner, Fabian Schär, Johan Djourou, Ricardo Rodríguez; Gökhan Inler, Valon Behrami; Admir Mehmedi, Xherdan Shaqiri, Granit Xhaka; Josip Drmić.
Belgia – Stany Zjednoczone
Czarny Koń mistrzostw, kontra… Czarny Koń? Belgowie to faworyt wszelkiej maści ekspertów, którzy już na kilka miesięcy przed turniejem obwieścili, że to piłkarze z Beneluksu najbardziej namieszają w mundialowym kotle. Amerykanami nikt przesadnie nie zawracał sobie głowy. Ceniono ich za solidność i nieustępliwość, ale nic poza tym. Tymczasem faza grupowa lekko zamazała nam oba obrazy. Podopieczni Marca Wilmotsa wygrali wprawdzie wszystkie trzy spotkania, ale w żadnym z nich nie przekonali do końca swoich kibiców. Trudno było nie odnieść wrażenia, że gdy na ich drodze stanie naprawdę wymagający rywal, będą mieli ogromny problem. Z kolei Amerykanie podczas pierwszego etapu rozgrywek ugrali zaledwie cztery punkty, ale primo, mieli o wiele cięższą grupę, secundo, ich gra, pomimo porażki z Niemcami w ostatnim meczu, wyglądała bardzo przyzwoicie. Dzisiejszy mecz może zadać kłam wszelkim spekulacjom i wykreować nam prawdziwego Czarnego Konia. Warto zasiąść przed telewizorem!
Spotkanie zaplanowane jest na godzinę 22:00 czasu polskiego, na stadionie w Salvadorze.
Arbitrem zawodów będzie Djamel Haimoudi z Algierii.
Przypuszczalne składy:
Belgia: Thibaut Courtois; Jan Vertonghen, Vincent Kompany, Daniel van Buyten, Toby Alderweireld; Axel Witsel, Marouane Fellaini; Eden Hazard, Kevin de Bruyne, Dries Mertens; Romelu Lukaku.
USA: Tim Howard; DaMarcus Beasley, Matt Besler, Omar Gonzalez, Fabian Johnson; Jermaine Jones, Kyle Beckerman, Michael Bradley, Graham Zusi; Clint Dempsey; Jozy Altidore.
Fot. Wikimedia/Fanny Schertzer
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: