Nieoczekiwany zwrot w sejmiku województwa śląskiego. We wtorek porozumienie zawarły trzy siły polityczne – Koalicja Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. Umowa dawała im większość. Jak się okazało, nie na długo. Michał Dworczyk z Prawa i Sprawiedliwości ogłosił, że to jednak partia Jarosława Kaczyńskiego przejmie sejmik. Wszystko dzięki transferowi Wojciecha Kałuży z KO, który poparł PiS.
We wtorek porozumienie podpisały trzy formacje polityczne: KO, PSL i SLD. Koalicja składała się z 23 osób i z przewagą jednego radnego nad PiS, miała rządzić w województwie śląskim. „W ramach utworzonego zarządu będziemy kierować województwem śląskim przez kolejne pięć lat” – ogłosił Wojciech Saługa z Platformy Obywatelskiej.
Przewaga jednego radnego okazała się jednak niewystarczająca. Już następnego dnia po podpisaniu wspomnianego porozumienia, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk ogłosił, że to PiS przejmuje Śląsk. W jaki sposób? Okazuje się, że na współpracę z partią Kaczyńskiego zgodził się jeden z radnych KO – Wojciech Kałuża.
Czytaj także: Fala komentarzy po transferze Kałuży. Poseł PO: \"Ta twarz pasuje do PiS\
„Wczoraj wieczorem została podpisana deklaracja programowa dla Śląska. Dzięki niej, po 17 latach, prawica zyskuje realną szansę na wzięcie odpowiedzialności za zarządzanie Województwem Śląskim. (…) Trzymajcie kciuki za Śląsk!” – ogłosił Dworczyk.
Wczoraj wieczorem została podpisana deklaracja programowa dla Śląska. Dzięki niej, po 17 latach, prawica zyskuje realną szansę na wzięcie odpowiedzialności za zarządzanie Województwem Śląskim. Za godzinę zaczynamy w Katowicach obrady Sejmiku. Trzymajcie kciuki za Śląsk! :) pic.twitter.com/apEjcpmyA7
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) 21 listopada 2018
Kałuża: Moją partia jest Śląsk
Środowa sesja sejmiku śląskiego przebiegała w nerwowej atmosferze. Kiedy Kałuża pojawił się na sali opozycja powitała go obraźliwymi okrzykami. „Hańba”, „zdrajca”, „sprzedawczyk” – to tylko niektóre z nich. Wydaje się, że radny nie przejął się zbytnio opinią byłych kolegów, tym bardziej, że gromkimi brawami przywitali go radni PiS. Podczas konferencji prasowej, Kałuża podkreślił, że najważniejszy jest dla niego Śląsk, a nie przynależność partyjna.
„Moją partią jest Śląsk. Zobowiązania mam wobec swoich wyborców, którzy na mnie głosowali, a oni oczekują głównie skuteczności. Stąd też moja decyzja o wsparciu dobrego programu, dobrych rozwiązań dla Śląska” – powiedział Wojciech Kałuża na konferencji prasowej.
Źródło: Twitter, Wirtualna Polska, Facebook, Dziennik Zachodni