Wczoraj ratownicy GOPR musieli interweniować w sprawie turystów, którzy z objawami hipotermii zjawili się w schronisku w pobliżu Śnieżki. Okazało się, że pomimo mrozu, próbowali wejść na Śnieżkę w krótkich spodenkach.
Ratownicy GOPR wczoraj tuż po godz. 12:00 otrzymali zgłoszenie ze schroniska na Równi pod Śnieżką. Na miejscu okazało się, że trzy kobiety i czterech mężczyzn w wieku od 26 do 47 lat, pochodzący z Holandii, Anglii, Francji, Szwecji i Irlandii, wchodzili na Śnieżkę w krótkich spodenkach. Dodatkowo mężczyźni nie mieli na sobie koszulek.
Czytaj także: Pies obronił strzał na bramkę [WIDEO]
Tego dnia temperatura wynosiła około zera stopni, ale z powodu wilgoci i wiatru odczuwalna była o wiele niższa. „Szli niekompletnie ubrani. Odczuwalna temperatura była minusowa.” – mówi portalowi tvp.info Ryszard Jędrecki z Grupy Karkonoskiej GOPR. „Trzy osoby były skrajnie wyczerpane i wyziębione.” – dodał.
„W schronisku przebywało siedem osób z hipotermią. Musieliśmy zastosować techniki ratownicze, z których korzysta się w przypadku osób wychłodzonych oraz pakiety grzewcze. Na szczęście nie było konieczności transportu do szpitala.” – przekazał z kolei Grzegorz Tarczewski, zastępca naczelnika Grupy Karkonoskiej GOPR w rozmowie z TVN24.
Czytaj także: Grał z Glikiem w Realu Madryt. Teraz szuka go policja!
Ratownicy sprawdzili ich parametry życiowe i udzielili pierwszej pomocy. Następnie ewakuowali wszystkich na dół. Później okazało się, że poszkodowani należeli do grupy tzw. „morsów”. Ratownicy poinformowali, że to nie pierwszy taki przypadek. Przedstawiciele „morsów” wcześniej już niejednokrotnie dzwonili z pytaniami o warunki pogodowe. Zawsze im odradzano takiego przedsięwzięcia.
Źródło: tvp.info; tvn24.pl