Czy to możliwe, by na Sri Lance powstało miast portowe mogące konkurować z takimi metropoliami jak Dubaj, Hongkong czy Singapur? Jeszcze niedawno wydawało się to całkowicie nierealne, ale teraz państwo coraz poważniej o tym myśli. Tym bardziej, że położenie byłoby niezwykle dogodne.
Jeszcze niedawno Sri Lanka pogrążona była w brutalnej wojnie domowej, w wyniku której zginęły setki tysięcy cywilów. Konflikt trwający w latach 1983-2009 w końcu został zażegnany i wiele wskazuje na to, że kraj bardzo szybko uporał się z gigantycznymi stratami. Teraz coraz poważniej myśli o rozwoju.
Na Sri Lance trwają już prace przy rozbudowie dzielnicy Port City. Obejmują one powierzchnię niemal 270 hektarów, co stanowi równowartość centrum Londynu. Projekty nowej metropolii zachwycają i mówi się, że inwestycja może pochłonąć nawet 15 miliardów dolarów.
Koncepcja powstania Port City sięga 2004 roku, jednak wówczas kraj pogrążony w wojnie domowej nie był w stanie jej zrealizować. Teraz jednak sprawa wygląda zupełnie inaczej. Sri Lance sprzyja napływ chińskich inwestycji. Współpraca z Państwem Środka nie zawsze jest prosta, jednak na pewno może przynieść ogromne gospodarcze korzyści.
Czy to możliwe, by Port City stało się drugim Dubajem? Chociaż na takie stwierdzenia jeszcze za wcześnie to trzeba przyznać, że koncepcja budowy tego typu metropolii na terenie Azji Środkowej wydaje się idealnym pomysłem. Projekt rozłożony jest na wiele lat, szacuje się, że Port City ma zostać ukończone do 2041 roku. Prace mają pochłonąć 15 miliardów dolarów.
Czytaj także: Polskie wagony trafią do Dubaju. Będą obsługiwały tamtejsze metro