Ruth Elkrief, dziennikarka stacji BFM TV, wywołała prawdziwą burzę. Wszystko ze względu na nagranie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych.
Film, który jest masowo udostępniany w mediach społecznościowych przedstawia Elkrief przed wejściem na antenę. Dziennikarka przygotowuje się do łączenia ze studiem i zdania relacji na żywo. W pewnym momencie, w dolnym rogu ekranu pojawia się czyjaś dłoń. Elkrief ściska ją i wyraźnie się uśmiecha.
Po kilku sekundach okazuje się, że osobą, która podała rękę dziennikarce był… Emmanuel Macron, kandydat na prezydenta Francji, zwycięzca pierwszej tury wyborów, którzy w drugiej fazie głosowania zmierzy się z Marine Le Pen.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
dziennikarka @ruthelkrief z @BFMTV i …@EmmanuelMacron #Presidentielle2017
via @sappelgroot #bfmacron #ruthelkrief #19hruthelkrief #Macron pic.twitter.com/hs8fDm5wdG
— 10murzynków® (@10murzynkow) 3 maja 2017
Nagranie wywołało ogromne kontrowersje we Francji. Szczególnie oburzeni byli internauci, którzy natychmiast nagłośnili całą sprawę. Ich zdaniem dziennikarka nie powinna w takim stopniu spoufalać się z politykiem, który w normalnych warunkach powinien przecież podlegać jej merytorycznej ocenie. Użytkownicy mediów społecznościowych podkreślali, że w sytuacji, gdy pojawiają się takie gesty, jak ten na nagraniu, trudno o jakikolwiek obiektywizm.
BFM TV, czyli pracodawca Ruth Elkrief, to prywatna stacja telewizyjna.
Cóż, gorzko musimy przyznać, że takie sytuacje zdarzały się również w naszym kraju. Wystarczy sięgnąć pamięcią do minionych wyborów prezydenckich i przypomnieć sobie niezdrową ekscytację osobą Bronisława Komorowskiego, którą w nieskrywany sposób wyrażali przedstawiciele niektórych mediów.
źródło, fot: Twitter