Wysyp gaf i wpadek polityków Nowoczesnej sprawił, że memy, prześmiewcze filmiki i grafiki uderzające w to ugrupowanie są tym, co bawi internautów niemal każdego dnia. Prawdopodobnie między innymi właśnie to przyczyniło się do gwałtownych spadków partii w sondażach. Teraz okazuje się, że Ryszard Petru próbował przeciwdziałać tej tendencji płacąc duże sumy agencji PR-owej, która m.in. zajmowała się… produkcją memów. To chyba najgorzej wydane pieniądze w polskiej polityce.
Nowoczesna otrzymuje subwencję z budżetu w wysokości 1,5 mln zł. Z omówionego przez dziennik „Fakt” sprawozdania finansowego partii wynika, że aż 750 tys. zł wydano na usługi obce. Na liście płac znalazła się m.in. agencja PR Apayo, która pobierała wysokie opłaty za… tworzenie memów. Zaledwie przez trzy miesiące, od maja do sierpnia, na konta firmy wpłynęło 30 tys. zł. Internet każdego dnia faktycznie jest przepełniony memami dotyczącymi Nowoczesnej. Rzecz w tym, że ugrupowanie Petru jest w nich dotkliwie wyśmiewane. Te 30 tys. to chyba najgorzej spożytkowane pieniądze w polskiej polityce.
Oprócz tego, partia korzysta z usług innej agencji marketingowej należącej do byłego dziennikarza TVP Info Marcina Kowalskiego. Jego firma Events & Media co miesiąc otrzymywała przelew w wysokości 10 tys. zł. Jak wskazano w sprawozdaniu za „kompleksowe usługi w zakresie doradztwa medialnego”. W czerwcu suma ta wyniosła 20 tys. zł, sam Kowalski jest dodatkowo zatrudniony w Nowoczesnej na umowę o dzieło opiewającą na kwotę 2 tys. zł. miesięcznie.
Czytaj także: Ile pieniędzy wydały partie polityczne w 2016 roku? Publikujemy pełne zestawienie
Oprócz tego duże kwoty są przeznaczane przez partię na pensję osobistej asystentki Petru, Dorotę Drozd. Jest ona ekspertką od PR, nie odstępuje lidera Nowoczesnej na krok, dba o jego wizerunek. Zarabia blisko 10 tys. zł. miesięcznie. Droga była też konwencja Nowoczesnej we wrześniu. Partia Petru zapłaciła za niego ponad 60 tys. zł.
Źródło: fakt.pl
Fot.: Wikiemdia/Grycuk