Pół roku temu Marcin Najman organizował na Stadionie Narodowym w Warszawie Narodową Galę Boksu. Jego walka jednak się nie zakończyła i teraz przenosi się na salę sądową. Sportowiec uważa, że poniósł duże straty finansowe z powodu Telewizji Polskiej.
Marcin Najman przekonuje, że TVP nie dotrzymała warunków umowy, co kosztowało go dużo pieniędzy. Do władz telewizji publicznej skierował już przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jeśli nie odniesie ono skutku, sprawa ma trafić do sądu.
„Poza granicami Polski gala miała być dostępna w systemie PPV (koszt 20 dolarów za dostęp) wyłącznie na naszej stronie narodowagalaboksu.pl. Niestety TVP nie zastosowała lub zastosowała w sposób wadliwy geoblokadę, gdyż gala była na żywo dostępna na całym świecie na stronie internetowej TVP oraz w przekazie telewizyjnym.” – wyjaśnia Najman w rozmowie z „Faktem”.
Najman pójdzie do sądu?
„W efekcie wszyscy za granicą oglądali galę bez opłat, a moja spółka ND Promotion poniosła z tego tytułu gigantyczne straty oscylujące w kwocie półtora miliona złotych.” – dodaje.
Czytaj także: Marcin Najman pozywa TVP do sądu. Powodem relacja z Narodowej Gali Boksu
Czytaj także: Marcin Najman startuje w wyborach samorządowych! Opublikował plakat wyborczy [FOTO]
Sportowiec twierdzi, że nie śpieszy się z pozwem, bo woli załatwić sprawę w sposób polubowny. „Jeszcze kilka dni poczekam na to, aż TVP dostrzeże problem. Jeżeli jednak po raz kolejny nie dojdzie do porozumienia między nami , mam już przygotowany pozew sądowy , który będę musiał przeciwko TVP złożyć.” – mówi.
Źródło: fakt.pl