Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, poinformował dziś na Twitterze, że w warszawskim meczecie przy ul. Wiertniczej doszło do awantury (Gadowski nazwał całe zajście bijatyką). Starli się… wyznawcy islamu, których dziennikarz określił przedstawicielami „dwóch frakcji”. Nowe informacje w całej sprawie przedstawia stołeczny portal wawalove.pl.
O zamieszaniu w warszawskim meczecie pisaliśmy tak:
Gadowski podaje, że do bijatyki doszło w warszawskim meczecie przy ul. Wiertniczej. Co ciekawe, awantura wybuchła pomiędzy muzułmanami reprezentującymi – jak informuje Gadowski – „dwie frakcje”. Jego zdaniem meczet chciał przejąć Muzułmański Związek Religijny RP, czyli oficjalny polski związek wyznaniowy sunnitów hanafickich. MZR skupia obecnie następujące muzułmańskie gminy wyznaniowe: w Białymstoku, Bohonikach, Kruszynianach, Warszawie, Gdańsku i Podlodowie. Jego muftim jest Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego z siedzibą w Białymstoku.
Czytaj także: Bijatyka w warszawskim meczecie? \"Biją się dwie frakcje\
Jak podaje Wikipedia: Związek został utworzony w dniach 28-29 grudnia 1925, podczas zjazdu muzułmanów w Wilnie, pod nazwą „Wszechpolski Zjazd Delegatów Gmin Muzułmańskich”, a jego status prawny został uregulowany przez Sejm RP ustawą z dnia 21 kwietnia 1936 r. o stosunku Państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej.
Na miejsce bijatyki przybyło sześć radiowozów policji oraz pracownicy firmy ochroniarskiej „Solid”. Bijatyka w meczecie na Wiertniczej w Wawie. Biją się dwie frakcje. Sześć radiowozów policji i „Solid”. „Szef MZR chciał przejąć meczet” – napisał dziennikarz.
Gadowski wyraził również oburzenie faktem, iż o sprawie nie poinformowały żadne media. „Oczywiście o bijatyce w meczecie musi podać Gadowski, bo newsów w Polsce nie uświadczysz” – napisał.
Teraz wiemy już odrobinę więcej. Nowe informacje w całej sprawie przekazują bowiem dziennikarze stołecznego portalu wawalove.pl, którzy zasięgnęli wiedzy u przedstawicieli policji. Funkcjonariusze ujawnili, iż zostali wezwani na miejsce zdarzenia, by podjąć interwencję ws. „sporu majątkowego”. Co ciekawe, policjanci twierdzą, że nie doszło do bijatyki, lecz do… utarczki słownej.
Co więcej? Portal wawalove.pl podaje, że do starcia miało dojść pomiędzy osobami reprezentującymi Muzułmański Związek Religijny w Rzeczypospolitej Polskiej, który stacjonuje w Białymstoku oraz Centrum Kultury Islamu, funkcjonującym w meczecie przy Wiertniczej.
CKI to fundacja, której celem jest propagowanie religii i kultury islamu, inicjowanie działalności służącej upowszechnianiu twórczości naukowej i kulturalnej Islamu oraz „upowszechnianie wiedzy o roli i miejscu kultury Islamu w społeczeństwie obywatelskim, pogłębianie wiedzy, twórczości naukowej i kulturalno-duchowej w dziedzinie islamskiego monoteizmu oraz promowanie twórczości w dziedzinie kultury Islamu” (więcej TUTAJ i TUTAJ). To przedstawiciele tej instytucji opiekują się meczetem przy ul. Wiertniczej. Zajmują się także przewodnictwem duchowym wiernych modlących się w świątyni.
Prowodyrem wtorkowego zajścia, o którym głośno zrobiło się w polskich mediach, miał być immam MZR, który wcześniej opiekował się warszawskim meczetem, zaś od jakiegoś czasu mieszka w Białymstoku. Pomimo tego rości sobie prawa do świątyni i zgodnie z tym, co pisał wcześniej Witold Gadowski, chce, by to jego organizacja objęła nad nim pieczę. Sprawa trafiła do sądu, ale duchowny, pomimo toczącego się sporu i braku wymaganych dokumentów chciał wejść na teren budynku. Drugi duchowny zawiadomił policję.
Sprawę będzie rozstrzygał sąd.
źródło: wMeritum.pl, wawalove.pl
Fot. Wikimedia/kerplunk82