W środę 25 stycznia odbędzie się ogólnopolski „protest studentów”, który jest oficjalnie popierany przez środowiska związane z KOD, ZNP czy PO. Od studenckiego protestu oficjalnie odcięły się dwie duże organizacje – Studenci dla RP oraz Niezależne Zrzeszenie Studentów.
Maciej Skotnicki, prezes Studentów dla RP wskazuje, że kolejny protest stanowi próbę wykorzystania do walki politycznej młodego pokolenia naszych rodaków. Skotnicki opublikował oświadczenie w tej sprawie:
Na 25 stycznia, czyli datę rozpoczęcia kolejnego posiedzenia sejmu został zorganizowany “Ogólnopolski protest studentów i studentek”. Pierwotnie nazwa wyglądała nieco inaczej, ponieważ była pozbawiona żeńskiej formy kandydatów na magistrów. Manifestacje KODu pokazały, że formułą zaprezentowaną przez Mateusza Kijowskiego interesują się głównie starsi ludzie, którzy w mniejszym lub większym wymiarze przestali być beneficjentami systemu po przejęciu władzy przez PiS. Dodatkowo problemy wewnątrz KODu doprowadziły do tego, że stracił on w społeczeństwie wiarygodność.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Dlatego sięgnięto po siły, które potrafią wokół siebie skupić uwagę młodych ludzi. Najbardziej widocznym protestem, który zaciekawił młodszy elektorat Polaków był “Czarny Protest” sprzeciwiający się ustawie antyaborcyjnej. Dziwnym trafem organizatorami wydarzeń na Facebooku, którzy zachęcają do wzięcia udziału w “studenckim” proteście są osoby w jakiś sposób związane właśnie z “Czarny Protestem”. Jedną z organizatorek ogólnopolskiego wydarzenia jest Natalia Kwaśnicka z feministycznej organizacji “Dziewuchy Dziewuchom”. Ta sama osoba podczas “Strajku Kobiet” manipulowała faktami dotyczącymi procedowanej przez komisję ustawy antyaborcyjnej oraz występowała w jednym szeregu z kobietą dumną z dokonania aborcji.
Część postulatów buntowników wyklucza się między sobą. Organizatorzy zapewniają, iż nie jest to protest polityczny. Jednocześnie w przekazach medialnych zaznaczają, że wypowiadają się przeciwko określonej partii. Czym to jest, jak nie protestem politycznym? Dodatkowo na swoich sztandarach mają hasło, aby uczelnie były wolne od ideologii nie widząc problemu w tym, iż na uczelniach wykładana jest ideologia gender, której oni hołdują.
Przekaz serwowany przez KOD nie przekonał młodych ludzi, więc sięgnięto po pomoc feministek, które wyprowadzą studentów na ulice licząc na to, że dojdzie do różnych incydentów np. z udziałem policji. Dodatkowo młodzi ludzie są bardziej energiczni i niepokorni, a co za tym idzie łatwiej działać na ich emocje. Miejmy jednak nadzieję, że w środę zaplanowane protesty skończą się fiaskiem. Badania wskazują, że młodzi w Polsce szanują konserwatywne wartości – miejmy nadzieję, że pokażą to po raz kolejny.
Jako @StudencidlaRP stanowczo ODCINAMY SIĘ od tzw. protestu studentów. Lewacy nie mają prawa do wciągania studentów w ich polityczną wojnę!
— Maciek Skotnicki (@SkotnickiM) 20 stycznia 2017
Od „protestu studentów” zdystansowała się również kolejna organizacja – Niezależne Zrzeszenie Studentów. Poniżej link do oświadczenia w tej sprawie.
Oświadczenie ws. #ProtestStudentow. Nie bierzemy udziału. https://t.co/LQnPCALMJk
— NZS (@NZSorg) 23 stycznia 2017
Źródło: inf.prasowa, Facebook.com/nzsorg
Fot. inf. prasowa