Wezwanie do stawienia się w siedzibie straży miejskiej otrzymał mieszkaniec Poznania. Wszystko przez to, że w jednym z wpisów na Facebooku użył słowa „ku*wa”. Teraz grozi mu wysoka grzywna.
Wszystko zaczęło się od wpisu na grupie „Nie dla Anarchii Parkingowej” na Facebooku. Mieszkaniec Poznania skrytykował tam ogrzewanie włączone w tramwaju w czasie upałów. „Czy ktoś mógłby mi objaśnić dlaczego w wagonie 105N w Tramwaju nr 12 włączone jest dziś ogrzewanie? Rozumiem, że jest lato i musi być ciepło ale ku*wa bez przesady!!!!!” – napisał.
Dwa miesiące później, gdy mężczyzna zapewne zapomniał już o wyżej wymienionym wpisie, otrzymał wezwanie do stawienia się w siedzibie straży miejskiej. Sprawa prawdopodobnie została zgłoszona służbom miejskim, które w takiej sytuacji musiały wszcząć postępowanie.
Sprawę sam zainteresowany opisał na Facebooku dołączając zdjęcie z wezwania. „Dawno nie pisałem jak bardzo nie cierpię tego nudnego miasta i jego jeszcze nudniejszych mieszczan. Głęboko wątpię aby grupa na fb spełniała definicję „miejsca publicznego” ale kto może być pewnym, że sąd w Polsce i sędziowie będą podobnego zdania?” – napisał.
Czytaj także: Emeryt zjadł cukierek za 40 groszy w sklepie. Został skazany na prace społeczne
Dawno nie pisałem jak bardzo nie cierpię tego nudnego miasta i jego jeszcze nudniejszych mieszczan.Głęboko wątpię aby…
Opublikowany przez Wojtek Michałowski Niedziela, 16 września 2018
Internauta odpowie na podstawie art. 141 kodeksu wykroczeń. Brzmi on: „Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”.
Poznańska straż miejska odpowiedziała portalowi Gazeta.pl w tej sprawie. Funkcjonariusze tłumaczą, że postępowanie rozpoczęli po zgłoszeniu. „Otrzymaliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia. W związku z tym podjęliśmy, zgodnie z naszymi obowiązkami, czynności. Ta osoba została wezwana do złożenia wyjaśnień. Mam nadzieję, że ten pan się pojawi, złoży stosowne wyjaśnienia i wtedy zostanie podjęta decyzja, co do ewentualnego poszukiwania dalszych dowodów lub zamknięcia sprawy” – informują.
Czytaj także: Nie chciał obsługiwać sympatyków PiS w Żabce. Sklepikarz może mieć problemy