Rzecznik UMCS twierdzi, że prywatne poglądy polityczne konsula Ukrainy w Polsce (zwolennik OUN-UPA) nie są podstawą do zakłócania spotkania na autonomicznym uniwersytecie.
Magdalena Kozak-Siemińska, Rzecznik Prasowa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, stwierdziła, że spotkanie z Pawlukiem miało charakter informacyjny dla ukraińskich studentów, którzy mieli dowiedzieć się niezbędnych informacji na temat studiowania w Polsce.
– Spotkanie studentów ukraińskich z UMCS z oficjalnym reprezentantem państwa ukraińskiego – Konsulem Generalnym Ukrainy w Lublinie – miało wyłącznie charakter roboczy i zostało zorganizowane po to, aby pomóc im w wyjaśnieniu wszystkich spraw, związanych z ich pobytem w Polsce, jak również z tokiem studiów – wyjaśniała rzecznik.
Przedstawicielka UMCS zauważyła także, że na lubelskiej uczelni studiuje wielu Ukraińców i dlatego kontakty z przedstawicielami Ukrainy są niezbędne. Dodatkowo przypomniała, iż w ubiegłym roku miało miejsce spotkanie z poprzednim konsulem.
– Pragnę podkreślić, że w Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej studiuje ponad 1100 obcokrajowców, przede wszystkim z Ukrainy. Są oni bardzo dużą częścią społeczności akademickiej, dlatego też chcemy pomóc im w aklimatyzacji w naszym mieście (…) Władze UMCS mają obowiązek współpracować z przedstawicielami rządu Ukrainy w sytuacji, gdy tak duża grupa obywateli tego kraju przebywa w Lublinie – odpowiedział uniwersytet.
Rzecznik zapewniła także, że spotkanie nie miało charakteru ideologicznego. Władze UMCS uważają, że prywatne poglądy Pawluka nie mogą być pretekstem do protestu w czasie spotkania przez jakiekolwiek „partie i ugrupowania polityczne”. Jednak należy zauważyć, że organizacje, które protestowały (Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny) nie mają charakteru politycznego, lecz społeczny.
Niestety nie udzielono nam odpowiedzi na pytanie, czy narodowcy zachowywali się agresywnie. Z relacji uczestnika wydarzeń wiemy, że planowali oni stać z transparentem „Mordercom hańba, nie chwała” przez całe spotkanie. Jak donosi nam świadek poniedziałkowych wydarzeń, to rektor UMCS miał zachowywać się agresywnie w stosunku do narodowców.
Bez odpowiedzi pozostało także pytanie o to, czy władze UMCS popierają poglądy konsula Ukrainy w Lublinie na temat OUN-UPA.
Czytaj także: Konsul Ukrainy do narodowców: Jesteście rosyjskimi agentami
„Nie jesteśmy wrogami Ukrainy”
Narodowcy zaznaczają także, że nie są wrogami Ukrainy. Ich celem nie jest skłócenie narodów, lecz oparcie relacji o prawdę historyczną.
– Pragniemy zakomunikować, że nikt z naszych działaczy nie jest wrogiem Narodu Ukraińskiego ani jakiegokolwiek innego, jak również żaden z naszych działaczy nie jest agentem obcego państwa. Nigdy nie mieliśmy i nie mamy na celu skłócania ze sobą narodów. Nie możemy jednak godzić się, aby na uczelniach publicznych odbywały się spotkania z osobami, które o banderowcach wypowiadają się w ciepłych słowach. Chcemy, by relacje między Narodem Polskim oraz Narodem Ukraińskim oparte były na prawdzie historycznej. Prawda natomiast jest jedna: UPA ponosi odpowiedzialność za ludobójstwo na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej – twierdzi Młodzież Wszechpolska.
Czytaj także: Polscy studenci wyrzuceni ze spotkania z konsulem Ukrainy na UMCS