Ks. Jacek Międlar zamieścił na swojej stronie internetowej wpis, w którym przeprasza za zamieszanie związane z jego udziałem w programie „Policjantki i policjanci”. Informuje również o zerwaniu współpracy z tygodnikami „Polska Niepodległa”, „Gazeta Warszawska” oraz Oddziałami Polski Niepodległej.
Minęło już kilka dni od głośno komentowanej sprawy związanej z moim udziałem w serialu TV4 „Policjantki i Policjanci”. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, zniesmaczeni, a co gorsza zgorszeni rolą, którą odegrałem we wspomnianej produkcji. Jestem tylko człowiekiem i wierzę gorąco, że rozumiecie Państwo, że tak jak każdy z Was popełniam błędy. Na tym błędzie nauczyłem się bardzo wiele. Od tej pory wiem, że muszę mieć oczy szeroko otwarte, być bardziej asertywny, gdyż ci którym patrioci nie są na rękę, za wszelką cenę będą próbowali nas zdyskredytować. Tak niestety próbowano zrobić ze mną – napisał Międlar.
Proszę, pamiętajcie jednak Państwo, że ten kogo widzieliście w serialu, to „nie był” Jacek Międlar, ale rowerzysta, który został pobity przez przechodnia. Jedynie odgrywałem rolę, która została mi przedstawiona w scenariuszu, 15 minut przed rozpoczęciem zdjęć na planie. Wiem, powinienem odmówić. Popełniłem kardynalny błąd, dlatego raz jeszcze, szczerze PRZEPRASZAM – czytamy na stronie jacekmiedlar.pl
W związku z rolą, którą odegrałem w produkcji TV4, a zwłaszcza pod wpływem ataku przepuszczonego na mają osobę – taki powód został mi przedstawiony – wydawca Polski Niepodległej i Warszawskiej Gazety zerwał ze mną współpracę. Od dziś nie piszę już do tygodników, którym od wielu miesięcy poświęciłem naprawdę wiele. (…) Ponieważ nie jestem już publicystą Polski Niepodległej, nie jestem również koordynatorem Oddziałów Polski Niepodległej.
Jakcek Międlar poinformował również, że ma w planach założenie nowej, niezależnej organizacji, do której już zgłosiło się kilkadziesiąt osób. Dlatego wszystkich, którzy wysyłali zgłoszenia do OPN, informuję że już nie jestem ich koordynatorem, ale zapraszam do wspólnej działalności, o której więcej będę mówił w najbliższych tygodniach – napisał.
Oficjalne PRZEPROSINY i koniec współpracy z @pniepodlegla, @WarszawskaG i Oddziałami Polski Niepodległej [WIDEO]https://t.co/y5CA0ZXOs5 pic.twitter.com/TuCvQPpurO
— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) 7 marca 2017
Ks. Jacek Międlar wystąpił w serialu paradokumentalnym „Policjantki i policjanci”, w którym zagrał rolę potrąconego rowerzysty. Międlar zagrał pobitego mężczyznę, któremu w emocjach zdarzyło się przekląć. No i po ch*j żeś pan dzwonił? – mówi w kierunku człowieka, który wezwał policję. Z dalszej części nagrania dowiadujemy się, że postać grana Międlara jest rowerzystą, który poruszał się wyznaczoną do tego ścieżką. Na jego drodze stanął jednak mężczyzna, więc cyklista postanowił zwrócić mu uwagę. Od słowa do słowa, doszło do sprzeczki, która zakończyła się bijatyką. Zatrzymałem się. Ten mi przyp******ił, ja się wywróciłem, uderzyłem o asfalt, podarłem sobie gębę. No sami widzicie – mówi grany przed byłego duchownego rowerzysta.
Występ Międlara w serialu paradokumentalnym wzbudził sporo kontrowersji. Szczególnie krytyczne wobec tego ruchu były konserwatywne media, które wcześniej ganiły Międlara za wystąpienie ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy oraz nieposłuszeństwo wobec kościelnych przełożonych. Były duchowny swoją obecność na planie serialu tłumaczył chęcią pomocy znajomej, która pracuje przy produkcji. Jak twierdził „wysypała się obsada” i w sytuacji awaryjnej na ekranie pojawił się on.
Źródło: jacekmiedlar.pl
Fot. Twitter.com/JacekMiedlar