W ostatnim odcinku nowej edycji programu „Nasz Nowy Dom” emitowanego na antenie telewizji Polsat widzowie poznali historię trójki rodzeństwa. Ich matka zginęła, a ojciec opuścił.
Historia trójki rodzeństwa poruszyła serca widzów programu „Nasz Nowy Dom”. Ich matka zginęła kilka lat wcześniej pod kołami samochodu, a ojciec z problemami alkoholowymi opuścił. Na koniec ich poprzedni dom strawił pożar.
„Musiałem chodzić do szkoły i uczyć się do matury, a po powrocie do domu ugotować obiad, posprzątać, zrobić pranie i przypilnować, czy rodzeństwo odrobiło lekcje.” – mówi 24-letni Michał Leonarczyk, jeden z bohaterów programu.
Czytaj także: Uczestniczka programu \"Nasz nowy dom\" nie żyje. Zostawiła dwie córki
Chłopak nie tylko nie miał czasu na rozrywki, ale też i musiał uważać na to, co robi. „Byliśmy nieustannie sprawdzani przez pracowników socjalnych. Nie mogłem np. wyjść sobie na imprezę i poszaleć jak moi kumple, bo gdyby coś się stało, to mielibyśmy duże problemy.” – dodaje.
Michał w ubiegłym roku zgłosił swoją rodzinę do programu „Nasz Nowy Dom” emitowanego w telewizji Polsat. Ekipa przybyła na ratunek i pod wodzą Katarzyny Dowbor wyremontowała rodzeństwu dom.
„Ludzie z sąsiednich miejscowości urządzali sobie wycieczki pod nasz do.” – wspomina 24-latek. „Na szczęście docierały do nas w większości pozytywne słowa i nie odczuliśmy zawiści z ich strony.” – dodaje.
Co ciekawe, po programie do rodzeństwa odezwał się ich ojciec, który przed laty ich pozostawił. „Od razu daliśmy mu do zrozumienia, że absolutnie nie ma możliwości, żeby się do nas wprowadził.” – stwierdził Michał.
„Przez tyle lat nie interesował się nami i podjął wiele decyzji, których nigdy nie zrozumiem. Dlatego myślę, że nie udałoby się nam odbudować relacji.” – przyznaje. „On nadal ma problemy z alkoholem. Czasem dzwoni do nas pijany, ale wtedy nawet nie wchodzę z nim w dyskusję.” – mówi.
Źr. o2.pl