Związek Nauczycielstwa Polskiego zawiesił ogólnopolski strajk w oświacie. Ogłoszona przez prezesa ZNP Sławomira Broniarza decyzja nie spodobała się niektórym uczestnikom protestu. „Jestem zawiedziona i jako grono pedagogiczne czujemy się zdradzeni” – powiedziała nauczycielka z Poznania w rozmowie z Polsat News.
„Od soboty, 27 kwietnia od 6:00 ZNP zawiesza ogólnopolski strajk. Zawiesza, ale nie kończy” – poinformował Sławomir Broniarz. Szef ZNP zastrzegł, że związkowcy dają premierowi Mateuszowi Morawieckiemu czas na przygotowanie oferty rządowej dla nauczycieli. W przeciwnym razie akcja zostanie wznowiona już we wrześniu.
Nauczycielka: Jestem zawiedziona
„Jestem w szoku, jestem zawiedziona i jako grono pedagogiczne czujemy się zdradzeni. Do tego stopnia, że jestem w tej chwili gotowa rzucić legitymację ZNP” – powiedziała nauczycielka z VIII LO w Poznaniu w rozmowie z Polsat News.
„Walczyliśmy nie tylko o płace, walczyliśmy także o godność tego zawodu. Straciliśmy 3 tygodnie, dzieci nie chodziły do szkoły, nie była realizowana podstawa programowa. Nauczyciele stracili 3-tygodniowy dochód. W tej chwili pan Broniarz jednym zdaniem, przekreśla cały nasz trud” – dodała.
Nauczycielka podkreśliła, że obecnie nie zgadza się z decyzją i strajkuje dalej. W jej ocenie zawieszenie strajku może de facto oznaczać jego koniec. „Po tym rządzie spodziewamy się najgorszego. Uważamy, że w czasie wakacji zostanie wprowadzona ustawa, która zabroni nauczycielom strajkować” – wyjaśniła.
W podobnym tonie wypowiedziała się przedszkolanka z Łodzi. „Absolutnie nie zgadzam się z tą decyzją. Ludzie są oburzeni i źli” – powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską. „Przegraliśmy jako społeczeństwo. Edukacja przestała być ważna. Ekonomicznie grozi nam los Grecji, a ustrojowo – Korea Północna” – dodała.
Tego typu opinie nie należą do wyjątków, zwłaszcza w Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu – gdzie komitety strajkowe zapewniały, że nie nauczyciele nie będą klasyfikować uczniów.
Źródło: Wirtualna Polska, Polsat News, ZNP