W czwartek kolejna fala nawałnic przeszła nad Polską. Najgorsza sytuacja była w województwie łódzkim, gdzie w jednej z piwnic znaleziono ciało martwego mężczyzny. Trwa wyjaśnianie przyczyn jego śmierci.
Nad Polską przeszła w czwartek kolejna fala nawałnic. Szczególnie trudna sytuacja była w województwie łódzkim, gdzie strażacy interweniowali ponad 170 razy. Najgorzej było w Łodzi, Brzezinach i Zgierzu, gdzie został podtopiony między innymi jednoimienny szpital zakaźny, w którym przebywały osoby z koronawirusem.
Właśnie w Zgierzu strażacy OSP zostali wezwani do zalanej piwnicy w szkole. Podczas pracy usłyszeli wołanie o pomoc. Dobiegało ono ze znajdującego się nieopodal budynku. Jak się okazało, o pomoc prosiła żona mężczyzny, którego ciało zostało zalane w piwnicy.
Rzecznik prasowy łódzkiej straży pożarnej mł. brygadier Jędrzej Pawlak poinformował, że strażacy natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową, jednak mężczyzny nie udało się ocalić. „Natychmiast ewakuowali mężczyznę i rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Po chwili na miejsce dojechał zastęp Państwowej Straży Pożarnej, który kontynuował akcję ratunkową. Następnie na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe i przejęło poszkodowanego. Mężczyzny nie udało się uratować” – poinformował.
Nie wiadomo, dlaczego mężczyzna znalazł się w wodzie. Trwa wyjaśnianie przyczyn jego śmierci.
Czytaj także: Ile ofiar pochłonął koronawirus? Amerykański uniwersytet ogłosił dane
Źr.: Radio ZET