Kolejne sondaże nie pozostawiają wątpliwości. Żadne ugrupowanie polityczne nie ma na razie szans w starciu z rządzącym PiS-em, który bije rekordy popularności. Wiarę w zwycięstwo opozycji tracą już nawet tacy dziennikarze jak Tomasz Lis i Jacek Żakowski.
Tomasz Lis we wstępniaku do najnowszego wydania tygodnika „Newsweek” ostro krytykuje ugrupowania opozycyjne, którym przede wszystkim zarzuca brak odwagi, aby być rzeczywiście „opozycją totalną”. Podczas gdy PiS pod maską patosu chowa cynizm i arogancję, opozycja pod maską pragmatyzmu skrywa strach. Opozycja zapowiadała, że będzie totalna, i zbiera za to cięgi, jednocześnie ponosząc skutki tego, że nie jest totalna, lecz rachityczna. – pisze Lis.
„Trzeba samemu zaatakować”
Żałosne wrażenie sprawa łatwość, z jaką PiS wciąż zagania opozycję do narożnika.(…) A nasza opozycja ma o wiele większy problem niż to, że nie wygrywa. Nie sprawia wrażenia, że może wygrać. Kto obstawia na wyścigach konia, myśląc, że ten z cała pewnością nie dobiegnie do mety pierwszy? – dopytuje dalej naczelny „Newsweeka”.
Powinna jednak (opozycja – red.) wyciągnąć wnioski z faktu, że niezmienne obrywa, że za swoje kunktatorstwo zbiera cięgi od swoich przeciwników i zwolenników. Zamiast czekać na nieuchronny cios, trzeba po prostu samemu zaatakować. Nie należy wyłączać rozumu, ale odpowiedzią na emocje musi być pasja. – przekonuje Lis.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Żakowski też nie oszczędza opozycji
Na początku tygodnia opozycji nie oszczędza również Jacek Żakowski, który na łamach „Gazety Wyborczej” skupia się na ostatniej awanturze międzynarodowej dotyczącej nowelizacji ustawy o IPN. Jego zdaniem partie opozycyjne niepotrzebnie skupiają się na konflikcie z Izraelem. Opozycja powinna się więc skupić na ratowaniu relacji polsko-ukraińskich , bo to one są źródłem największych zagrożeń. Amerykanie i Żydzi jakoś sobie z PiS dadzą radę. – sugeruje Żakowski.
Źródło: wpolityce.pl
Fot: Youtube/publicystykatvp