Władze chorwackiego Dinama Zagrzeb, które zapewniło sobie mistrzostwo tego kraju, poinformowały, że podpisały umowę z Nenadem Bjelicą, trenerem, który po porażce z Jagiellonią Białystok został w trybie natychmiastowym zwolniony z „Kolejorza”. Tym samym Bjelica, którego zadaniem było zdobycie mistrzostwa Polski, został triumfatorem ligi w swojej ojczyźnie.
Władze Lecha Poznań podjęły decyzję o zwolnieniu szkoleniowca pomimo tego, iż wówczas do końca sezonu pozostały jeszcze dwie kolejki (teraz już tylko jedna). Uznano, że Chorwat nie poprowadzi w nich zespołu „Kolejorza”. Jego miejsce zajęło trenerskie trio: Rafał Ulatowski, Jarosław Araszkiewicz oraz Tomasz Rząsa. Wszyscy pracowali wcześniej w strukturach poznańskiego klubu.
Powodem zwolnienia Bjelicy były oczywiście niesatysfakcjonujące wyniki sportowe, ale i, o czym mówił w audycji Weszło FM Krzysztof Stanowski, problemy z szatnią. Popularny „Stano” w rozmowie z Piotrem Reissem, legendą „Kolejorza”, ujawnił, że dotarły do niego informacje, iż zawodnicy Lecha są ze sobą skłóceni. Według Stanowskiego gracze nie pokazują tego na zewnątrz, jednak w zespole stworzyły się grupy oraz grupki, a trener zwyczajnie, kolokwialnie mówiąc, tego nie ogarnął.
Czytaj także: Trzęsienie ziemi w Poznaniu. Trener Lecha wyrzucony, niepokojące informacje z szatni zespołu
Okazuje się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Władze Dinama Zagrzeb, klubu, który zapewnił sobie mistrzostwo Chorwacji (do rozegrania pozostała jedna ligowa kolejka oraz finał Pucharu Chorwacji z Hajdukiem Split), ogłosiły, iż Bjelica został zatrudniony na stanowisku trenera pierwszego zespołu.
Władze klubu z Zagrzebia od dłuższego czasu miały chrapkę na zatrudnienie Bjelicy, o czym wspominał były szkoleniowiec Legii Romeo Jozak, który w Dinamie pełnił funkcję dyrektora akademii. Zanim Chorwat został zaprezentowany jako trener Lecha Poznań władze chorwackiej federacji poważnie rozważały jego kandydaturę w kwestii obsadzenia stanowiska pierwszej reprezentacji tego kraju.
Sytuacja z zatrudnieniem Bjelicy przez Dinamo jest z perspektywy Lecha wyjątkowo kuriozalna. Oznacza bowiem, że trenerem, który w Poznaniu miał zdobyć mistrzostwo, w tym samym sezonie sięgnie po nie z zupełnie innym zespołem. Poznaniacy póki co muszą obejść się smakiem.
źródło: weszło.com, Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Steindy