Nie żyje pantera, irbis śnieżny z warszawskiego zoo. Badania, które przeprowadzono po śmierci zwierzęcia wykazały kontakt z wirusem SARS-CoV-2.
O śmierci pantery poinformował oficjalny profil warszawskiego zoo w serwisie społecznościowym Facebook. „Kochani, mamy dla Was bardzo smutną wiadomość. 20 stycznia pożegnaliśmy naszą ukochaną panterę śnieżną Ayanę” – napisano we wstępie.
Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, że zwierzę zachorowało i pojawiły się u niego typowo przeziębieniowe objawy. „Ayana jakiś czas temu zachorowała. Pojawiły się u niej objawy takie jak: katar, kaszel, mocne odwodnienie, utrata apetytu. Badania i testy wykazały zapalenie płuc i kontakt z wirusem SARS-CoV-2” – czytamy.
Przedstawiciele ogrodu zoologicznego przyznają, że zwierzę zmarło w wyniku powikłań wywołanych chorobą. „Niestety naszej irbiski nie ominęły także powikłania. Pomimo ponad dwumiesięcznej walki i ogromnych starań opiekunów Ayany, naszych lekarzy weterynarii, jak również specjalistów spoza Warszawskiego ZOO, nie udało nam się Jej uratować” – napisano na Facebooku.
W jaki sposób zwierzę zakaziło się wirusem? Najprawdopodobniej poprzez kontakt z człowiekiem. „Trudno powiedzieć jak dokładnie przebiegł proces transmisji wirusa na warszawskie irbisy, ale z pewnością źródłem zakażenia był człowiek. Ayana nie jest pierwszym irbisem śnieżnym, który doświadczył infekcji SARS-CoV-2. Takie przypadki opisywane są w Stanach Zjednoczonych, a także zaczynają się pojawiać w Europie i niestety, nie wszystkie koty walkę z wirusem wygrywają. Powstała specjalna grupa lekarzy weterynarii zajmująca się tą infekcją u irbisów właśnie, dlatego tak ważne jest, aby dzielić się wiedzą i ostrzegać przed tym mało znanym aspektem pandemii” – napisano na stronie warszawskiego zoo.