Mateusz Łazowski, zawodnik MMA, który walczył m.in. dla federacji Babilon MMA, nie żyje. Mężczyzna zginął tragicznie w górach.
Informację o śmierci Łazowskiego podał na Twitterze Tomasz Babiloński, szef federacji Babilon MMA. Babiloński zdradził, że zawodnik przygotowywał się do kolejnej walki w górach i to tam zginął.
„Mateusz Łazowski, zawodnik Babilon MMA w ostatniej walce w Żyrardowie, nie żyje. (trenował w górach do następnej walki). Przykra informacja dociera do nas” – napisał Babiloński na swoim profilu społecznościowym w serwisie Twitter.
Na ten moment trudno odszukać informacje na temat przyczyn śmierci Łazowskiego. W sieci żegnają go jednak jego koledzy reprezentujący świat sportów walki. Głos zabrał m.in. Damian Janikowski, były zapaśnik i medalista olimpijski, a obecnie zawodnik federacji KSW. „Ku*** MATI za szybko. Mateusz Łazowski, na zawsze w pamięci kumplu” – napisał Janikowski.
Łazowskiego wspomniał również Artur Szpilka. Pięściarz również był wstrząśnięty informacją o śmierci zawodnika MMA. „Za szybko Mati…za szybko. Wyrazy współczucia dla bliskich” – napisał „Szpila” w mediach społecznościowych.
W rozmowie z serwisem interia.pl szef Babilon MMA, Tomasz Babiloński, potwierdził, że miał on wziąć udział w najbliższej gali z tego cyklu, która odbędzie się w Skierniewicach.
„Mateusz Łazowski był zawodnikiem MMA, który stoczył sześć pojedynków w formule mieszanych sztuk walki. Bił się na galach rosyjskiej organizacji ACA, a także dla polskich federacji – Fight Exclusive Night, Babilon MMA czy RWC. W ostatnim pojedynku w Żyrardowie przegrał z Patrykiem Dubielą po jednogłośnej decyzji sędziów” – podaje „Super Express”.