Problemy jednego z poważnych kandydatów na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii. AW101, który niedawno był prezentowany w Warszawie przed szefem MON, Antonim Macierewiczem, musiał awaryjnie lądować na Słowacji.
AW101 to możliwy kandydat PZL-Świdnik należący do włoskiego koncernu Leonardo na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii, przede wszystkim dla wojsk specjalnych. Niedawno maszyna ta, która należy do włoskich sił powietrznych, została zaprezentowana w Warszawie przed ministrem obrony narodowej, Antonim Macierewiczem.
Teraz jednak śmigłowiec podczas powrotu do Włoch miał awaryjne lądowanie na lotnisku w Dubnicy na Słowacji. Prawdopodobnie w wyniku nieprawidłowego procesu przeprowadzenia listy kontrolnej, w trakcie lotu zatrzymana została praca dwóch silników. Na szczęście, śmigłowiec posiada trzeci, awaryjny silnik, dzięki czemu nic się nie stało. Z pewnością jednak Ministerstwo Obrony Narodowej może wziąć tego rodzaju awarię pod uwagę.
Czytaj także: PZL-Świdnik prezentuje śmigłowiec dla MON. Wygląda imponująco! [FOTO]
AW101 jest śmigłowcem wielozadaniowym używanym w różnych wariantach w wielu państwach świata, m.in. w Danii, Japonii, Kanadzie, Portugalii, Wielkiej Brytanii czy Włoszech. Wyposażony jest w trzy karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm umieszczone po obu stronach kadłuba. Jest w stanie przetransportować pięciu członków załogi oraz dwudziestu w pełni wyposażonych żołnierzy. Posiada również zintegrowany system walki elektronicznej oraz opancerzone fotele. Osiąga prędkość ponad 300 kilometrów na godzinę.