21 lipca Niemcy przedstawiły Komisji Europejskiej wyjaśnienia dotyczące MiLoG-u, czyli prawa wprowadzającego płacę minimalną dla zagranicznych pracowników delegowanych na teren Niemiec. Treść wyjaśnienia jest poufna, jednak z nieoficjalnych informacji, które uzyskało Polskie Radio, wynika, że Niemcy nie zamierzają wycofywać się z wprowadzonego prawa, co jest szczególnie dotkliwe dla polskiej branży transportowej.
Płaca minimalna dotyczy wielu obszarów, jednakże najmocniej uderza w polską branżę transportową, która dysponuje drugą co do wielkości flotą w UE. Cios jest szczególnie silny nie tylko ze względu na pozycję polskich przewoźników, lecz także na położenie geopolityczne Polski i relacje gospodarcze z Niemcami. To RFN jest najważniejszym partnerem handlowym Polski, a przez jego teren odbywa się najwięcej przewozów towarów.
Pod naciskami Polski i innych krajów Komisja Europejska w styczniu podjęła działania, które doprowadziły do zawieszenia stosowania przepisów w tranzycie. Było to rozwiązanie niesatysfakcjonujące dla przewoźników i podwpływem ich protestów KE w maju wszczęła postępowanie przeciw Niemcom w tej sprawie, uznając niezgodność niemieckich przepisów z unijnym prawem, jeśli chodzi o stosowanie MiLoG-u w tranzycie i niektórych formach przewozu międzynarodowego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Postawa Niemiec jest dla przewoźników rozczarowująca, gdyż nie cofnęły wprowadzonych zmian i de facto problem nie został rozwiązany. W konsekwencji firmy przewozowe do tej pory pozostają w niepewności, co do odpowiedniego rozliczania kierowców i ostatecznych kosztów operacyjnych. Za błędy w stosowaniu przepisów grożą bowiem surowe kary.
Po nieoficjalnych doniesieniach z KE przewidywane jest zachowanie status quo do października, kiedy to Komisja wyśle ponowne upomnienie. W przypadku dalszego oporu Berlina sprawa powinna trafić do Trybunału Sprawiedliwości, gdzie postępowanie potrwa prawdopodobnie kolejne 2 lata.
– Od momentu wprowadzenia przez Niemcy płacy minimalnej znaleźliśmy praktyczne rozwiązania problemu i przedstawiamy je firmom przewozowym. Dzięki informacjom ze strony niemieckiej ustaliliśmy możliwe sposoby złagodzenia negatywnego wpływu MiLoG-u. Na przykład odpowiednie wliczanie ryczałtu za nocleg i diety do pensji kierowcy może się okazać dla przewoźników deską ratunku w tej trudnej sytuacji – komentuje Bartosz Najman, prezes Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców. – Nie zmienia to faktu, że nowe prawo niemieckie jest ciosem w wartości unijne i polską branżę transportową. Ponadto przeciąganie stanu niepewności narusza stabilność polskich firm.
– Kolejnym problemem jest brak uszczegółowienia, których operacji międzynarodowych poza tranzytem według Komisji Europejskiej nie powinna dotyczyć ustawa MiLoG. Takiej konkretyzacji w dalszym ciągu brak, a powinna być pierwszym krokiem po wszczęciu postępowania w maju – dodaje Bartosz Najman.