Niemcy mogą przekazać Polsce wyrzutnie Patriot wraz ze wsparciem żołnierzy Bundeswehry. Takie informacje pojawiły się w przestrzeni medialnej. Do sprawy odniósł się wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak, który zaproponował inne rozwiązanie…
W związku z eksplozją rakiety w Przewodowie sojusznicy NATO zwrócili uwagę na potrzebę wzmocnienia polskiej obrony przeciwlotniczej. Nasz kraj sąsiaduje z Ukrainą, która znajduje się w stanie wojny z Rosją, przez co jesteśmy narażeni na przypadkowe uderzenia.
Niemieckie media donoszą, że wkrótce do Polski mogą trafić wyrzutnie Patriot wraz z niemieckimi żołnierzami. Rzecznik ministerstwa obrony RFN Christian Thiels, cytowany przez Deutsche Welle, poinformował, że każdej baterii towarzyszy ok. 200-300 żołnierzy.
Nie wiadomo jednak, ile baterii może przekazać nam Berlin. Co więcej, nieznane są również terminy ewentualnego wzmocnienia naszej obrony przeciwlotniczej.
To jednak nie przeszkodziło naszym mediom rozpocząć spekulacji o możliwych konsekwencjach. Do sprawy odniósł się w końcu wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
„Po kolejnych atakach rakietowych Rosji, zwróciłem się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy” – podkreślił.
Eksperci z Polski i Niemiec mają omówić szczegóły stacjonowania w Polsce niemieckich wyrzutni Patriot. Razem z nimi może przyjechać nawet kilkuset żołnierzy Bundeswehry.https://t.co/Gk6tCdbBAt
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) November 23, 2022