Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech od lat toczy walkę z niemieckim Judgendamt o respektowanie prawa. W Berlinie odbyła się konferencja organizacji, na której przypominają oni kontrowersyjne decyzje o odebraniu dzieci Polakom, podjętych przez tamtejszych urzędników. Jak się okazuje, nie ma wyraźnych reguł które określają funkcjonowanie Jugendamtu, przez co w praktyce urząd może sobie pozwolić na bardzo wiele. O sprawie informuje TVP info.
Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech zostało założone w 2007 roku w Hamburgu. Zajmuje się obroną praw osób (rodziców i ich dzieci) pokrzywdzonych przez niesprawiedliwe traktowanie w Niemczech i Austrii. Jak podkreślają, niemiecki urząd Jugendamt częstokroć podejmuje niekorzystne i nieuzasadnione decyzje dotyczące polskich rodzin. Organizacja walczy o respektowanie przepisów prawa, praw człowieka i prawa do wychowania dzieci we własnej kulturze.
Uczestnicy konferencji podkreślają, że głównym problemem z Jugendamt jest fakt niejasnych reguł prawnych na podstawie których działa ten urząd. Według nich, Jugendamt może kontrolować prawie każdą sferę życia, pogwałcając prywatność. Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że niemieccy urzędnicy szczególną uwagę poświęcają dzieciom z małżeństw cudzoziemskich i mieszanych.
Siedmiu policjantów i pani z Jugendamtu weszli do mnie do domu i zabrali siłą dzieci nie podając żadnego powodu. Byłam bezradna, wyrwali mi siłą dzieci – powiedziała jedna z poszkodowanych matek, Aleksandra Urbanik. Kobieta straciła kontakt ze swoimi dziećmi mimo, że nie podano jej żadnych przyczyn, podstaw takiej decyzji.
W TVP info o kontrowersyjnych kompetencjach niemieckiego urzędu i niejasnych podstawach prawnych mówił mec. Stefan Hambura. Adwokat od lat pomaga Polakom mieszkającym w Niemczech i zna problem związany z omawianym urzędem.
Jugendamt z pomocą policji może o każdej porze dnia i o każdej godzinie wejść do domu jeśli uważa, że zagrożone jest dobro dziecka. Pojęcie „dobro dziecka” nigdzie jest zdefiniowane. Czasami wystarczy donos sąsiada – powiedział mec. Hambura.