W „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pojawiła się informacja, w której niemiecka policja potwierdza istnienie stref, podobnych do tych w Szwecji, nad którymi służby porządkowe nie panują.
Przewodniczący Związku Zawodowego Policji Nadrenii Północnej Westfalii – Arnold Plicker wspomniał w wywiadzie, że w wielu niemieckich miastach pojawiły się „strefy strachu”, gdzie policji trudno dotrzeć i panować nad imigranckimi kryminalistami.
Nieco dalej posunął się rzecznik Plickera – Stephan Hegger, który bez owijania w bawełnę potwierdził, że między innymi w: Gelsenkirchen, Duisburgu oraz Essen powstały strefy bez prawa, gdzie kontrolę przejęli kryminaliści.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Te wypowiedzi padły po nieszczęsnych wydarzeniach w Kolonii, gdzie wielkie grupy imigrantów napastowały i okradły kobiety. Kolońska policja nie radziła sobie z ogromnymi ilościami imigrantów. Jedna kobieta została zgwałcona, dziesiątki napastowanych i obdartych z godności. Dokładna liczba poszkodowanych nie jest jednak znana.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” cytuje również jednego z byłych wysoko postawionych urzędników z Berlina, który wolał pozostać anonimowy: „Tak, są w Berlinie wielkie klany imigrantów z Bliskiego Wschodu, które rządzą się własnymi zasadami, gdy trzeba – także z użyciem broni”.
Źr.: fronda.pl
Fot.: Wikimedia/Magharebia