Alexander Gauland, lider Alternatywy dla Niemiec (AfD), po raz kolejny „popisał się” kontrowersyjną wypowiedzią. Tym razem poruszając temat reparacji zasugerował, że Polska otrzymała po II wojnie światowej część ziem niemieckich i z tego powodu temat uważa za zamknięty.
AfD okazała się czarnym koniem wyborów w Niemczech. Partia ta zdobyła 12,6 proc. głosów i tym samym osiągnęła 3 wynik spośród wszystkich startujących partii.
Podczas jednej z rozmów z dziennikarzami, na temat wyborów i swojej wizji prowadzenia polityki wypowiadał się lider partii Alexander Gauland. Jedno z pytań, zadanych przez TVN 24, dotyczyło tematu reparacji za straty poniesione przez Polskę w II wojnie światowej.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Tak, mocno się ucierpieliście, ale dostaliście w zamian część naszych ziem. My to uznaliśmy i tym samym ten temat trzeba zamknąć” – powiedział polityk.
Według niego, jeżeli Niemcy zrobią wyjątek w sprawie reparacji dla Polski to uruchomi to lawinę kolejnych roszczeń.„Bo jeśli wy zgłosicie się z reparacjami, to przyjdą do nas Grecy i inne państwa, z którymi nigdy nie podpisywaliśmy traktatów pokojowych tak jak z wami” – dodał.
Polityk PiS komentuje wynik AfD
Wysoki wynik AfD skomentował wczoraj szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Polityk partii, która uruchomiła dyskusję na temat reparacji w kraju, wystąpił w programie „Gość Wiadomości”. Podczas rozmowy podzielił się swoją opinią na temat wyborów w Niemczech.
Według polityka PiS słabe wyniki wyborów dla Angeli Merkel są nauczką za błędną politykę migracyjną. „Decyzja o otwarciu granic dla migrantów nazywanych uchodźcami została podjęta z naruszeniem europejskiego prawa” – przekonywał.
Jego zdaniem przez błędy, które w tej sprawie popełniła kanclerz Niemiec w wyborach do Bundestagu świetny wynik uzyskała partia AfD. W tym kontekście szef MSWiA przyznał, że niepokoją go skandaliczne wypowiedzi członków AfD – trzeciej siły politycznej w Budndestagu.
„Obawiam się wypowiedzi gloryfikujących Wehrmacht i prorosyjskości tej partii” – stwierdził. Nawiązał przy tym do skandalicznej wypowiedzi Alexandra Gaulanda o polityce historycznej, w której stwierdził, że Niemcy mają prawo czuć dumę z osiągnięć swoich żołnierzy podczas „obu wojen”.