W środę białoruska armia rozpoczęła nagłe ćwiczenia mające na celu sprawdzenie gotowości bojowych sił reagowania. Władze w Mińsku zapewniają, że manewry „nie stwarzają żadnego zagrożenia dla społeczności europejskiej ani sąsiednich krajów”.
Białoruska armia rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia mające na celu sprawdzenie gotowości swoich sił reagowania. Manewry nie były wcześniej zapowiadane. Tamtejsze ministerstwo obrony uprzedziło mieszkańców o dużych ruchach wojsk na drogach publicznych. Liczba żołnierzy, którzy biorą udział w ćwiczeniach, ma być sukcesywnie zwiększana.
Na ten moment wiadomo, że „w rejon docelowy” skierowano między innymi 465. Brygadę Rakietową, która uzbrojona jest w wyrzutnie taktycznych rakiet Toczka-U. „Celem audytu jest ocena gotowości i zdolności personelu do szybkiego reagowania na ewentualny kryzys. Jednostki i pododdziały wojskowe będą działać na nieznanym terenie w szybko zmieniającej się sytuacji” – podaje białoruskie MON.
Władze w Mińsku zapewniają, że działania białoruskiej armii „nie stwarzają żadnego zagrożenia dla społeczności europejskiej ani sąsiednich krajów”.
Czytaj także: „Ukraina wygra, Ukraina będzie wolna”. Brytyjczycy wysyłają ciężki sprzęt dla Kijowa!
Źr.: Onet