Roman Polko, generał dywizji, udzielił wywiadu tygodnikowi „Do Rzeczy”. W trakcie rozmowy, były dowódca elitarnej jednostki bojowej „GROM” przyznał m.in., że nie wyklucza uderzenia Rosjan, które mogłoby nastąpić w ciągu kilku miesięcy „pod wygenerowanym pretekstem”.
Polko podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji jest zauważalne. Zwrócił przede wszystkim uwagę na liczne prowokacje, które jego zdaniem pojawiają się coraz częściej. Były dowódca „GROM-u” przyznał, iż nie wyklucza, że w ciągu kilku miesięcy Rosjanie mogliby uderzyć na nasz kraj „pod wygenerowanym pretekstem”. Np. ochrony rosyjskich miejsc pamięci – powiedział i dodał, że w chwili obecnej powinniśmy w trybie pilnym zająć się naprawą systemu dowodzenia armią. Jak podkreślił, „w tym obszarze powinniśmy działać zdecydowanie sprawniej”.
Polko odniósł się również do głośnej decyzji polskiego MON o zerwaniu rozmów z Francuzami ws. zakupu śmigłowców Caracal. Generał przyznał, że w jego ocenie ten przetarg od początku budził kontrowersje, zaś tłumaczenia, iż Caracal miałby spełniać wszystkie wymogi polskiej armii nazwał „mrzonkami”. Poparł jednocześnie decyzję Antoniego Macierewicza, który oznajmił, iż Polska dokona zakupu śmigłowców Black Hawk, przeznaczonych dla wojsk specjalnych. Polko dodał również, że śmigłowce dla polskiej armii potrzebne są nie na dziś, a „na wczoraj”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Generał dywizji Roman Polko ma 54 lata. Zasłynął przede wszystkim dowodzeniem elitarną jednostką bojową „GROM”. Pełnił tę funkcję od 2000 do 2004 roku. Po konflikcie z kierownictwem Sztabu Generalnego WP, odszedł na własną prośbę. Polko dowodził „GROM-em” między innymi podczas II wojny w Zatoce Perskiej oraz misji stabilizacyjnej w Iraku.
źródło: Do Rzeczy, TVP Info, wikipedia
Fot. Wikimedia