Szczyt G-20, który w dniach 7-8 lipca odbywał się w Hamburgu upłynął pod znakiem brutalnych zamieszek wywołanych przez skrajnie lewicowych ekstremistów. W sieci aż roi się od nagrań ilustrujących prawdziwe zdziczenie antyglobalistów oraz antykapitalistów. Jedno z nich stało się prawdziwym hitem internetu. Widzimy na nim, jak w samo epicentrum zamieszek wjeżdża… dostawca pizzy.
Gospodarz szczytu G20 – Hamburg – stał się miejscem gigantycznych starć z policją. Zamieszki zaczęły się już w piątkowe popołudnie. Do miasta przybyły tysiące antyglobalistów i przedstawicieli środowisk skrajnie lewicowych. Według władz w protestach mogło uczestniczyć nawet 100 tys. osób. Na publikowanych w sieci nagraniach widać bezpośrednie starcia, płonące luksusowe samochody oraz zablokowane częściowo ulice.
Na jednym z filmów widzimy, jak w samo centrum zamieszek wjeżdża… dostawca pizzy. Mężczyzna, który rozwozi jedzenie na swoim skuterze, jak gdyby nigdy nic wjeżdża w tłum przedstawicieli skrajnej lewicy. Ci z kolei… wiwatują na jego cześć i biją mu brawo. Dostawca zainteresował również fotoreporterów, którzy ochoczo robili mu zdjęcia. Sam zainteresowany wydawał się niewzruszony i z kamienną miną przejechał między demonstrantami.
Czytaj także: Brutalne zamieszki w Hamburgu! Sceny jak z pola bitwy [WIDEO]
Dantejskie sceny mieszkańcy niemieckiego miasta mogli obserwować już od piątku. Policja, która usiłowała pacyfikować demonstrantów, robiła to wyjątkowo nieudolnie. Zgodnie z tym, co przekazują niemieckie służby w wyniku starć rannych zostało ponad 200 funkcjonariuszy! Stan kilku z nich jest ciężki. Z kolei spośród tysięcy demonstrantów (niektóre źródła podają, że było ich ok. 100 tysięcy), w nocy z piątku na sobotę zatrzymano zaledwie ok. 80 osób.
źródło: YouTube/RP Online, wMeritum.pl
Fot. YouTube/RP Online