Stefan Niesiołowski od poniedziałku został nowym felietonistą „Gazety Wyborczej”. W swoim pierwszym tekście ostro skrytykował obóz rządzący. – PiS to partia typu leninowskiego, a nie partia szanująca reguły gry, rodem z zachodnich demokracji. To organizacja skoncentrowana wyłącznie na utrzymaniu raz zdobytej władzy, a nie na rozwoju kraju i pomyślności jego obywateli – pisze polityk PO.
Zdaniem współorganizatora NSZZ „Solidarność” najważniejsza „nie jest jednak psychologia pisowskich wodzów, ale łatwość, z jaką PiS sięga po publiczne pieniądze do przekupywania zwolenników”. Niesiołowski uważa, że partia rządząca nie ma „skrupułów w zastraszaniu, szantażowaniu, a gdy trzeba – schlebianiu”.
Poseł z ramienia Platformy Obywatelskiej zastanawia się „skąd się biorą ludzie, którzy potrafią tak podle kłamać jak ci w pisowskich mediach?” – Skąd się biorą załgane indywidua skandujące partyjne slogany w Sejmie? Skąd ta armia zapełniająca szpalty „patriotycznych” gazet, pokazująca się w telewizjach o arcypolskich narodowych, religijnych i niezłomnych tytułach? – pyta w swoim felietonie Niesiołowski. – Trwa w Polsce walka o demokrację, którą utraciliśmy tak łatwo, że wielu nawet tego nie zauważyło. Znowu złudzeniem okazało się przekonanie, że wszyscy są za wolnością – dodaje.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– To nie jest tylko walka o Trybunał Konstytucyjny, chociaż dziś – z uwagi na stanowisko Unii Europejskiej – ta walka wydaje się decydująca – zauważa polityk. – Polska nie jest tu na szczęście sama. Już widać, że jakieś ustępstwa pisowski reżim poczynić musi i nie warto w tej sprawie spotykać się z Kaczyńskim lub jego sługami.
Zdaniem Niesiołowskiego spór o TK definiuje spór o demokrację. – PiS nie uznaje istnienia jakiejkolwiek instytucji mającej realny wpływ na to, co się w Polsce dzieje, jeśli nie może jej kontrolować. Natomiast sąd konstytucyjny istnieje właśnie po to, aby władza ustawodawcza podlegała kontroli, by nie wprowadziła dyktatury – pisze publicysta „GW” i dziękuje Fransowi Timmermansowi „za to, że niestrudzenie domaga się przestrzegania prawa i praworządności w Polsce, bo Unia jest organizacją państw demokratycznych, a nie dyktatur.”