Wczorajsze przesłuchanie Michała Tuska przed komisją śledczą zajmującą się wyjaśnianiem afery Amber Gold cieszyło się ogromnym zainteresowaniem mediów. Podczas jednej z przerw, w sejmowym korytarzu reporterzy chcieli zadać kilka pytań synowi byłego premiera, ale przeszkodził w tym… Stefan Niesiołowski, który towarzyszył młodemu Tuskowi.
Wczoraj przed komisją śledczą zajmującą się wyjaśnieniem afery Amber Gold stanął Michał Tusk, syn byłego premiera. Członkowie komisji dopytywali o kulisy podjęcia przez niego współpracy z OLT Express i starali się wyjaśnić, czy miał świadomość, że Amber Gold, spółka będąca inwestorem linii lotniczej jest piramidą finansową. Syn byłego premiera w wielu kwestiach zasłaniał się brakiem pamięci. Nie zabrakło jednak stwierdzenia, że obaj z ojcem wiedzieli, że „to lipa”. Więcej pisaliśmy TUTAJ.
Przesłuchanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem mediów i znalazło się na czołówkach serwisów informacyjnych. W korytarzach sejmowych roiło się od dziennikarzy, którzy starali się zadawać pytania młodemu Tuskowi i jego pełnomocnikowi Romanowi Giertychowi.
Podczas jednej z przerw, nieoczekiwanie na pomoc Michałowi Tuskowi w „opędzeniu się” od dziennikarzy przybył… Stefan Niesiołowski. Były polityk PO słynie z niewybrednego języka i brutalnych ataków nie tylko na przeciwników politycznych, ale również na dziennikarzy.
Przy tej okazji również dał temu wyraz. Na materiale zarejestrowanym przez TVP widać, że gdy dziennikarka tej stacji próbowała zadać pytanie Michałowi Tuskowi, pomocą posłużył właśnie Niesiołowski. I to w mocno niewybredny sposób. Z hołotą się nie rozmawia. Poszli won! – pokrzykiwał w stronę dziennikarki TVP. Wszystko zostało zarejestrowane przez kamery telewizji publicznej.
Skandaliczne zachowanie Niesiołowskiego chyba przypadło do gustu Michałowi Tuskowi, bo na jego twarzy zarysował się wyraźny uśmiech. Roman Giertych również sprawiał wrażenie zadowolonego i nie reagował.
Źródło: wmeritum.pl; FB/lemigopedia
Fot.: FB/lemigopedia