Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, zmienił narrację dotyczącą zdarzeń w Przewodowie. Jego obecne stanowisko nieco różni się od poprzedniego.
Jeszcze do niedawna Wołodymyr Zełenski stanowczo protestował przeciwko informacjom sugerującym, że w Przewodowie spadły ukraińskie rakiety przeciwlotnicze. Prezydent Ukrainy przyznawał, że strona ukraińska powinna uczestniczyć w międzynarodowym śledztwie, które ma wyjaśnić to dramatyczne zdarzenie. – Nie mam wątpliwości, że to była nie nasza rakieta – powiedział Zełenski w środę.
Głos ws. śledztwa zabrał rzecznik polskiego MSZ, Łukasz Jasina, który dał do zrozumienia, że Ukraińcy mogą wziąć w nim udział. – Mamy dla naszych ukraińskich przyjaciół zrozumienie. Bardzo chętnie będziemy ich widzieli jako osoby uczestniczące we wszelkiego rodzaju dochodzeniach. Wszystkie sprawy trzeba teraz bardzo mocno wyjaśnić, żeby nie pomagać tym, którzy tę wojnę rozpoczęli. Deklaruję, że jesteśmy otwarci na to, co mówi strona ukraińska i będziemy z nimi na ten temat rozmawiać – powiedział.
Niedługo później Radio ZET News zacytowało wypowiedź Zełenskiego, który zmienił swój ton. Na temat wydarzeń w Przewodowie wypowiedział się już bowiem w zupełnie inny sposób.
Zełenski zmienia ton ws. wydarzeń w Przewodowie
Zełenski zmienił ton oświadczył bowiem, że nie jest pewien to, co wydarzyło się w Przewodowie. – Nie wiem na 100 proc., co się stało, myślę, że świat też nie wie – oświadczył Ukraiński prezydent, którego cytuje Radio ZET News.
Prezydent Zełenski o eksplozji w Polsce: nie wiem na 100 proc., co się stało, myślę, że świat też nie wie.
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) November 17, 2022
Tymczasem jeszcze niedawno słowa Zełenskiego brzmiały następująco:
"Nie mam wątpliwości, że to nie była nasza rakieta. Chcę, żebyśmy byli uczciwi. A jeśli to była konsekwencja zastosowania naszej obrony przeciwlotniczej, to chcę dowodów. Dochodzenie, dostęp i dane, które posiadacie. Wierzę, że weźmiemy udział w do dochodzeniu"
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) November 16, 2022
Zelenski