Sobotnie Grand Prix w Melbourne zakończyło tegoroczną rywalizację o Indywidualne Mistrzostwo Świata na żużlu. Po swój czwarty tytuł w karierze sięgnął Greg Hancock. Jednak nadal nie milkną echa jego zachowania w biegu dziewiątym, kiedy to w opinii wielu ekspertów po prostu przepuścił Chrisa Holdera.
Przypomnijmy, że Amerykanin zapewnił sobie złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata już w czwartym biegu zawodów. Następnie wystartował w wyścigu ósmym i dziewiątym. W tym drugim „Greg” świetnie wyszedł ze startu i wydawało się, że nie będzie miał problemów, by zapisać na swoim koncie kolejną trójkę. W tym biegu jechali także Bartosz Zmarzlik i Chris Holder, którzy walczyli o podium w klasyfikacji końcowej. Po starcie Polak był czwarty, a Australijczyk jechał za Amerykaninem. Na pierwszym łuku ostatniego okrążenia, Holder zdołał wyprzedzić Hancocka i zapisać na swoim koncie „trójkę”. Według wielu osób, Hancock celowo przepuścił młodszego kolegę. Pretensję do niego miał m.in. Zmarzlik. Ostatecznie sędzie, po konsultacjach z jury zawodów, podjął decyzję o wykluczeniu z tego biegu Hancocka. Ten natomiast wycofał się z dalszej rywalizacji.
Całe wydarzenie mogą Państwo zobaczyć na poniższym nagraniu:
Polak jednak zdołał wywalczyć brąz w klasyfikacji końcowej, a do tego walczył jeszcze o srebro. Ostatecznie lepszy, w pojedynku o drugie miejsce, okazał się Tai Woffinden.
Jury FIM wykluczyło mnie z mojego trzeciego wyścigu twierdząc, że pozwoliłem Chrisowi Holderowi wyprzedzić mnie podczas ostatniego okrążenia. Wielu z was nie wie dlaczego zostałem wykluczony i wycofałem się, ale byłem wściekły i zniechęcony przez te oskarżenia. Miałem problem ze sprzęgłem, który spowodował jego ślizganie się i dziwne drgania. Kontynuowałem udział w wyścigu jadąc ostrożnie i po szerokiej, na wypadek gdyby coś się miało zepsuć, zwłaszcza że miałem za sobą trzech zawodników. To było instynktowne zachowanie. Dyrektorowi zawodów pokazywaliśmy gdzie leży problem, ale nie przyjął tej argumentacji i zostałem wykluczony
– poinformował Hancock w poniedziałek na Instagramie.
To szczera prawda i jestem bardzo rozczarowany decyzją Jury FIM, która jest krzywdząca. Powinni bardziej zwracać uwagę na bezpieczeństwo. Dziękuje raz jeszcze wszystkim za przybycie do Melbourne i niesamowity doping. Wymiatacie!
– dodał na sam koniec.
Jak sam wspomniał zawodnik, przyczyną takiej jazdy miały być problemy ze sprzętem. Jednak według duńskich mediów, na które powołuje się portal sportowefakty.wp.pl, badanie motocykla Hancocka nie wykazało żadnej usterki.
Swojego rozczarowania postawą Hancocka nie krył niegdyś jego kolega z toru – Grzegorz Zengota. Obaj w latach 2010-2011 startowali w zielonogórskim Falubazie:
Nie wiadomo, czy Chris Holder brał w tym wszystkim udział. Myślę jednak, że jeśli jest to jedna stajnia, to mogli być między sobą dogadani,. Patrząc na to, jak jechali w tym wyścigu, można powiedzieć, że tworzyli parę niczym w meczu ligowym. Tak to wyglądało. Ja lubię Grega, szanuję go, to jest jeden z moich idoli, ale dzisiaj nie potrafię tego zrozumieć jak postąpił
– powiedział w studio nc+.
Głos w tej sprawie zabrał przedstawiciel BSI Speedway, odpowiedzialnej za organizacje SGP – Torben Olsen:
To był smutny epizod, który kładzie się cieniem na całe SGP. Nie mam żadnego wpływu na decyzję czy też pracę Jury FIM, ale w pełni popieram ich decyzję o wykluczeniu Grega Hancocka.
Tutaj mogą Państwo przeczytać podsumowanie tegorocznego Speedway Grand Prix.
Źródło: Sportowefakty.wp.pl/nc+
Fot. Damian Zatorski/wMeritum.pl