Piłkarze uczestniczący we wczorajszym meczu Anglii z Tunezją musieli zmierzyć się nie tylko z przeciwnikiem. Na zdjęciach ze stadionu zauważyć można mnóstwo meszek, które dały się we znaki zarówno zawodnikom. Jednak nie tylko piłkarze musieli się zmagać z plagą insektów…
Rozgrywane w Wołgogradzie spotkanie Anglia – Tunezja dostarczyło kibicom i piłkarzom wielu emocji, niekoniecznie pozytywnych. Rano opisywaliśmy zmagania piłkarzy z wszechobecnymi meszkami. Na opublikowanych w sieci zdjęciach widać, że insekty w pewnych momentach utrudniały grę.
Plague of Scottish Midges have infiltrated Volgograd & the England Team ? #scottishvoodoo pic.twitter.com/lQZqCj44tn
Czytaj także: Bidon \"pomógł\" obronić karnego? Angielskie media ujawniają tajemnicę swojego bramkarza
— Scottish Footie Kits (@ScottishKits) 18 czerwca 2018
Meszki sprawiły problem nie tylko piłkarzom. Dziennikarz BBC Richard Conway opublikował zdjęcie swojej koleżanki z redakcji, która podczas relacjonowania meczu miała założoną specjalną siatkę ochronną.
German TV coverage on in our Moscow hotel… pitchside presenter in Volgograd has gone full bee-keeper. pic.twitter.com/GduVYZ0XPk
— Richard Conway (@richard_conway) 18 czerwca 2018
@Natpirks 1 – Mosquitoes 0. Lets hope they don’t come out tomorrow night for the #England game #WorldCup2018 pic.twitter.com/k8uS27XZMC
— Rachel Price (@NewsCamerawoman) 17 czerwca 2018
Do walki z insektami przygotowali się niektórzy kibice.
One fan gong to extreme measures to combat the midge crisis in Volga #WorldCup pic.twitter.com/QbuCixMcTF
— Danny Armstrong (@DannyWArmstrong) 18 czerwca 2018
Meszki to poważny problem w Wołgogradzie. Jako, że miasto leży w pobliżu Wołgi, letnie plagi różnego rodzaju insektów są tutaj normalne. Przez wzgląd na Mistrzostwa Świata, jeszcze przed turniejem przeprowadzono serię oprysków, ale jak widać nie przyniosły one oczekiwanych skutków.
Anglia zwycięża w pierwszym meczu
Anglicy od początku meczu narzucili niesamowite tempo. Już w 11 minucie meczu wynik otworzył Harry Kane. Dominacja angielskiej drużyny została jednak przerwana w kuriozalnych okolicznościach. Kyle Walker podczas niegroźnej akcji Tunezyjczyków, uderzył łokciem Fakhreddina Ben Youssefa. Sędzia szybko podjął decyzję. Rzut karny na bramkę zamienił Ferjani Sassi.
W drugiej połowie obrona Tunezji nie pozwalała już tak łatwo przedzierać się Anglikom. Mimo tego piłkarze Garetha Southgate’a stworzyli sobie kilka okazji do poprawienia wyniku, jednak żadnej z nich nie potrafili wykorzystać. Dopiero w doliczonym czasie gry, po jednym z rzutów rożnych, gola na wagę zwycięstwa zdobył Harry Kane.
Tunezja – Anglia 1:2 (1:1)
Harry Kane 11′ 90+1’
Ferjani Sassi 35′ (k.)
Tunezja: Mouez Hassen (15′ Farouk Ben Mustapha) – Yassine Meriah, Syam Ben Youssef, Dylan Bronn, Ali Maaloul, Ellyes Skhiri, Anice Badri, Ferjani Sassi, Fakhreddine Ben Youssef, Wahbi Khazri (Saber Khalifa 85′), Naim Sliti (74′ Mohamed Ben Amor)
Anglia: Jordan Pickford – Kyle Walker, John Stones, Harry Maguire, Jordan Henderson, Kieran Trippier, Dele Alli (80′ Ruben Loftus-Cheek), Jesse Lingard (90+3′ Eric Dier), Ashley Young, Raheem Sterling (68′ Marcus Rashford), Harry Kane.