Portal internetowy niezalezna.pl, jak sama nazwa wskazuje, musi mieć bardzo wiarygodne źródła informacji, aby w niezależny i niezakłamany sposób realizować dziennikarską misję przekazywania wiadomości o Polsce i świecie. Jednym z nich jest sarkastyczna strona na facebooku pt. Ruska Agentura w Polszy. Pytanie brzmi: jak to możliwe, by dziennikarze nie wiedzieli czym jest sarkazm lub ironia? I jak to możliwe, aby na podstawie sarkazmu/ironii tworzyć wiarygodny i prawdziwie brzmiący przekaz?
Wspomniana strona na portalu społecznościowym o nazwie Ruska Agentura w Polszy umieściła poniższe zdjęcie, na którym widać redaktora naczelnego Gazety Polskiej Tomasza Sakiewicza, którego twarz znalazła się w środku celownika. Poniżej wizerunku dziennikarza dodano podpis: Dzisiaj Charlie Hebdo, jutro Gazeta Polska.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Prawdopodobnie przeciętny fan tej strony lub zwykły internauta potraktowałby to jako średnio śmieszny żart, bazujący na zrozumieniu pewnych kontekstów związanych zarówno z samą Gazetą Polską, jak i światem internetu.
Jednakże portal niezalezna.pl nie dał się oszukać. Uznał to za groźbę i bardzo poważną sprawę, której nie można pozostawić bez medialnego echa. Dziś (tj. 13. 01. 2015 r.) o godzinie 14.35 na wspomnianym portalu pojawił się news o poważnie brzmiącym tytule: Grożą śmiercią Tomaszowi Sakiewiczowi. „Dzisiaj Charlie Hebdo, jutro Gazeta Polska”. Zagłębiając się w treść artykułu dało się poznać, że redakcja potraktowała temat bardzo serio i w sposób jak najbardziej świadomy napisała newsa nt. tego, iż twórcy wspomnianego fanpage’a grożą śmiercią Sakiewiczowi. Na niezalezna.pl czytamy:
Podający się za agentów rosyjskich służb specjalnych twórcy facebookowego profilu „Ruska Agentura w Polszy” grożą śmiercią redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi oraz dziennikarzom tygodnika.
Ruska Agentura w Polszy to kolejny internetowy profil na facebooku, który zawiera w sobie treści sarkastyczne, ironiczne i humorystyczne (tzw. lolcontent). Istnieje na facebooku od 2014 roku. Według Niezależna.pl:
(..) publikowane są tam informacje wychwalające Rosję oraz szkalujące Polskę i Polaków. Strona zgromadziła już grupę fanów, którzy aktywnie komentują pojawiające się publikacje.
Należy postawić pytanie: jak poważny, szanujący się portal mógł podejść do sprawy w ten sposób? Czy dziennikarze Niezależnej naprawdę nie wiedzą czym jest internetowy lolcontent? A może to specjalny zabieg, który ma dostarczyć takich informacji, jakich oczekują od nich ich czytelnicy? Mam nadzieję, że redakcja Niezależnej zechce odpowiedzieć czytelnikom na te pytania, ponieważ przez takie zabiegi cierpi cały dziennikarski świat, a jednocześnie spada zaufanie do niezależnych mediów internetowych.
Czytaj także: Korwin-Mikke: Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci – konferencja prasowa