Piłka nożna jest grą zaskakującą i nieprzewidywalną. Kolejnym dowodem tego był niedawny mecz Radomiaka Radom przeciwko Rozwojowi Katowice. Piłkarze Radomiaka pokazali czym jest fair play w sporcie.
Do niecodziennej sytuacji doszło na początku drugiej połowy spotkania. Gdy piłkarze Radomiaka w geście fair play chcieli oddać piłkę rywalom, którzy wcześniej przerwali grę po kontuzji jednego z graczy, przypadkiem… strzelili gola.
Maciej Świdzikowski posłał piłkę w stronę bramkarza Rozwoju. Ten jednak nie spodziewał się takiego zagrania. Piłka przeleciała wysoko nad nim i wpadła do siatki. W ten sposób Radomiak podwyższył prowadzenie na 2:0, wzbudzając radość wśród kibiców.
To jednak jak po chwili zachowali się piłkarze z Radomia na długo zapadnie w pamięci. Zawodnicy postanowili dać prawdziwy pokaz fair play. Gdy Rozwój wznowił grę, nikt z piłkarzy Radomiaka nie podjął gry, pozostawiając wolną drogę do własnej bramki. Napastnik Rozwoju powolnym truchtem przebiegł przez boisko i wykonał lekki strzał. Bramkarz Radomiaka nie interweniował i było 2:1.
Niecodzienna sytuacja w meczu Radomiak – Rozwój. Świdzikowski przy próbie oddania piłki strzelił gola, po chwili zieloni oddali bramkę. pic.twitter.com/atCsKUSO0J
— Łukasz Kościelniak (@lkoscielniak96) 11 sierpnia 2017
Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się zwycięstwem Radomiaka 4:1, a w pamięci na pewno dłużej pozostanie niecodzienna sytuacja z 50. minuty meczu.
Źródło: gol24.pl
Fot.: Twitter.com/Łukasz Kościelniak