Historia Katarzyny W. z Sosnowca, która w 2012 roku zabiła swoją sześciomiesięczną córkę, wstrząsnęła całą Polską. Teraz Katarzynie W. został poświęcony dokument, w którym znalazły się nowe fakty związane ze sprawą.
Przypomnijmy, do zabójstwa małej Madzi doszło w styczniu 2012 roku w Sosnowcu. Za śmierć dziewczynki odpowiada jej matka, Katarzyna W., która zaraz po zdarzeniu próbowała przekonać policjantów i opinię publiczną, że ktoś porwał jej dziecko. W toku śledztwa, do którego włączył się znany detektyw Krzysztof Rutkowski okazało się, że Katarzyna W. udusiła córeczkę, pozorując jej porwanie.
Proces Katarzyny W. przed sądem okręgowym w Katowicach rozpoczął się w lutym 2013 roku. Została skazana na karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo swojej. Ponadto sąd nałożył na nią karę roku więzienia za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie (zgłosiła porwanie dziecka). Łączny wymiar jej kary wynosi 25 lat pozbawienia wolności. Po tym jak sąd apelacyjny rok później utrzymał wyrok, Katarzyna W. będzie mogła ubiegać się o warunkowe zwolnienie po odbyciu 20 lat kary.
„Polskie zabójczynie”
Na kanale kryminalnym CI Polsat został wyemitowany dokument „Polskie zabójczynie”, którego jedną z bohaterek stała się Katarzyna W. Twórcy kolejnych odcinków wraz ze śledczymi, świadkami, policjantami i psychologami zastanawiają się, dlaczego bohaterki ich programu dokonały zbrodni. Program odsłania nowe fakty z życia Katarzyny W., pokazuje jej przeszłość, zdarzenia, które ją ukształtowały, a także stara się wyjaśnić motywy, jakimi kierowała się podejmując decyzję o zamordowaniu półtorarocznej córki. W dokumencie znalazły się informacje na temat dzieciństwa i okresu dojrzewania Katarzyny.
W dzieciństwie bawiła się w pogrzeb
Jakim dzieckiem była Katarzyna W.? W dokumencie Polskie zabójczynie na kanale kryminalnym CI Polsat pojawiają się zupełnie nowe fakty w tej sprawie. Jako ośmiolatka Katarzyna W. miała organizować na podwórku zabawy w… pogrzeb.
Katarzyna, kiedy jeszcze była dzieckiem, bawiła się z koleżanką lalkami. Podczas tej zabawy zaproponowała, aby bawić się w pogrzeb – mówi w materialne dziennikarka Aleksandra Ratajczak. Jak dowiadujemy się z programu, gdy koleżanki odmawiały wspólnej zabawy w tego rodzaju grę, dziewczynka miała roztrzaskać głowę lalki o drzewo.
Jej fascynacja śmiercią nie skończyła się w dzieciństwie. Według dokumentu, Katarzyna W. w liceum marzyła, by zostać patologiem i właśnie dlatego zdecydowała się pójść do klasy biologiczno-chemicznej.
Przed kamerami prosiła o oddanie córki, potem poszła do kina
29 stycznia na konferencji prasowej rodzice Magdy apelowali wspólnie z Krzysztofem Rutkowskim do domniemanego porywacza. Obiecywali mu całkowitą bezkarność w zamian za oddanie dziecka. Równocześnie Katarzyna W. została objęta policyjną obserwacją. Stąd wiadomo, że po konferencji poszła do kina, na horror. 2 lutego Rutkowski skłonił W. do wyznania, że córka wcale nie została porwana. Nagrał rozmowę, podczas której W. powiedziała mu, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Magda miała upaść na podłogę i uderzyć głową o próg, gdy wypadła matce z rąk. Ustalenia sądu są jednak inne – Katarzyna W. celowo upuściła dziecko w najbardziej niebezpiecznym miejscu mieszkania, na granicy dwóch pomieszczeń o nierównych poziomach podłogi. Kiedy dziecko upadło, zatkała mu usta i nos i trzymała tak przez 4 minuty.
Z dokumentu dowiadujemy się również, że Katarzyna W. często spacerowała z Madzią w wózku niedaleko miejsca, w którym później zakopała zwłoki. Sąd uzna, że badała teren parku w związku z planowanym zabójstwem i ukryciem ciała.
Źródło: gazeta.pl, natemat.pl, YouTube.com