22 marca na wMeritum.pl informowaliśmy o tragicznej śmierci ks. Adama Bartkowicza, duchownego, który przebywał na misji w Tanzanii. Mężczyzna utonął w oceanie. Teraz Stowarzyszenie Misji Afrykańskich, do którego należał ksiądz, podaje nowe informacje ws. tego dramatycznego zdarzenia.
Z głębokim smutkiem informujemy wszystkich o tragicznej śmierci Księdza Adama Bartkowicza ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Ksiądz Adam utonął dziś 20 marca 2018 roku w Dar Es Salaam w Tanzanii w wieku 35 lat. Dalsze informacje będziemy umieszczać na bieżąco – poinformowano kilka dni temu za pośrednictwem strony internetowej Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
Teraz badane są przyczyny utonięcia ks. Adama. Na miejscu jest ksiądz, który jest przełożonym regionalnym w naszym zgromadzeniu – mówił w rozmowie z radiem RDN ks. Paweł Mąkosa ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
Oddał życie ratując drugiego człowieka
Teraz w całej sprawie pojawiły się nowe informacje. Okazuje się, że ksiądz poświęcił swoje życie ratując innego człowieka. Od dnia, kiedy otrzymaliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszego współbrata ks. Adama Bartkowicza SMA, pragnęliśmy poznać i zrozumieć w jakich okolicznościach odszedł On do Pana. Otrzymaliśmy dziś rano świadectwo pochodzące od jedynego świadka tych tragicznych wydarzeń, O. Chungu Cycus należącego do Kongregacji Ducha Świętego (CSSp). Poniżej zamieszczamy jego słowa, które rzucają światło na przebieg ostatnich chwil życia śp. ks. Adama Bartkowicza SMA – pisze Ks. Andrzej Grych SMA Przełożony Prowincji Polskiej, Stowarzyszenia Misji Afrykańskich.
Ks. Adam Bartkowicz uratował o. Chungu Cycus przed utonięciem. Poniżej zamieszczamy fragmenty świadectwa afrykańskiego duchownego.
Zbliżając się do brzegu, zdałem sobie sprawę, że było coraz głębiej i że fale stawały się coraz większe. Osiągnąłem punkt w którym zrozumiałem, że nie mogę dalej płynąć i czułem, że ocean wciąga mnie do środka. Zrozumiałem, że się topię. Zawołałem Cię, Adam, abyś mi pomógł. Widziałem Ciebie szybko zbliżającego się do mnie, aby mnie ratować. Nawet przez sekundę nie myślałeś o sobie. Cała Twoja uwaga była skoncentrowana na tym, aby mnie ratować. Pamiętam dobrze, jak trzy razy wołałeś: ‘Cycus! Cycys! Cycus! Nie panikuj!’ Natychmiast zacząłeś ściągać swoją maskę do nurkowania z rurką, aby pomóc mi oddychać. Dałeś mi wpierw rurkę do nurkowania. Pojawiło się więcej fal. Trzymając rurkę do nurkowania a Ty mając maskę, poradziłeś mi, abyśmy płynęli razem oddalając się od przypływu. Nawet w tym momencie, myślałeś o tym, jak uratować moje życie. Pomogłeś mi w przepłynięciu kilku metrów. Adamie, używając całej energii jaką miałeś, popchnąłeś mnie z niebezpiecznego miejsca do bardziej bezpiecznego. Mocna fala rozdzieliła nas i to był nasz ostatni dotyk. Słyszałem jak dwukrotnie krzyknąłeś moje imię. Nie usłyszałem więcej Twego głosu – pisze duszpasterz.
Miałeś tak dobre serce, że nie mam słów aby to opisać. Tak dobre, że nawet umierając nie chciałeś aby ktokolwiek cierpiał. Zostawiłeś nam wszystkie wskazówki, gdzie Cię odnaleźć nawet wtedy, kiedy ocean wciągnął Cię daleko od brzegu. Trzymałem Twoją dłoń wyciągając Cię z oceanu. Jakże chciałbym móc oddać Ci tę samą przysługę, ratując Twoje życie, tak jak Ty to dla mnie uczyniłeś, ale Ty poświęciłeś je całe – dodaje.
Dziękuję Adamie, za podarowanie mi Twojego życia. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Pozostaję Twoim dłużnikiem i będę modlił się za Ciebie, prosząc Cię, abyś podzielił się ze mną tym wielkim, hojnym, bezinteresownym i kochającym sercem, które otrzymałeś od swoich rodziców. Niech Bóg błogosławi i pocieszy Twoją Mamę, która wydała na ten świat tak wspaniałą duszę. Zawsze będę Jej za to wdzięczny. Moje życie jest i zawsze będzie świadectwem, że są święci żyjący wśród nas, którzy, tak jak Chrystus, gotowi są, aby oddać swoje życie dla innych. Niech Bóg błogosławi Twego brata i go pocieszy. Adamie, wraz z Tatą, odpoczywaj w pokoju do czasu kiedy się spotkamy. Brawo, mój Przyjacielu i mój Bracie, że byłeś dla mnie jak Chrystus, ratując moje życie – kończy.
Pełna treść świadectwa W TYM MIEJSCU.
W Afryce był od wielu lat
Ksiądz Adam Bartkowicz pochodził z Dębicy. Przed wyjazdem na misję duchowny odbył staż pastoralny w Tanzanii. W października 2008 roku ks. Adam rozpoczął w Calavi (Benin) Międzynarodowy Nowicjat w otoczeniu kleryków SMA z różnych kontynentów. Tam poznawał w szczegółach duchowość Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, ponad 150-letnią historię pracy ewangelizacyjnej tego Zgromadzenia w Afryce oraz w sposób praktyczny zapoznawał się z życiem i wyzwaniami związanymi z pracą misyjną we współczesnej Afryce. Na koniec nowicjatu, ks. Adam złożył swoje pierwsze przyrzeczenia w Zgromadzeniu 25 czerwca, w rocznicę śmierci Założyciela SMA – czytamy na stronie internetowej Stowarzyszenia.
Z noty biograficznej dowiadujemy się również, że w 2009 roku ksiądz podjął studia teologii w Tangaza College w stolicy Kenii, Nairobi.
Po święceniach kapłańskich ks. Adam został wysłany do pracy misyjnej do Tanzanii, do parafii Ngudu, w diecezji Mwanza. Od listopada 2015 roku, pracował na wyspie Ukara w diecezji Bunda z księdzem Simonem Thomas SMA, z Indii. W styczniu 2018 roku ks. Adam udał się do Bagamoyo koło Dar Es Salaam (Tanzania) aby uczestniczyć w programie formacyjnym. Dnia 20 marca 2018 roku utonął w Oceanie Indyjskim – piszą współbracia ks. Bartkowicza.
źródło: sma.pl, wmeritum.pl
Fot. Facebook/SMA