Głosowanie nad projektem ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne sprawiło, że Nowoczesna znalazła się na skraju rozłamu. Już wczoraj troje posłów zawiesiło swoje członkostwo w klubie. Dzisiaj jeden odszedł. Pozostali politycy coraz częściej porozumiewają się już tylko w przestrzeni publicznej.
Projekt ustawy liberalizującej prawo aborcyjne został odrzucony przez Sejm, choć zabrakło zaledwie 9 głosów. Główną winę ponoszą za to posłowie PO i Nowoczesnej, którzy wcześniej popierali nowe przepisy, ale podczas głosowania kilkudziesięciu z nich wyjęło karty. To zdecydowało o tym, że projekt trafił do śmietnika.
Od tego czasu w opozycji wrze. Z PO wyrzucono troje posłów, a wielu innych ukarano. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Nowoczesnej. Ugrupowanie pod wodzą Katarzyny Lubnauer znalazło się na skraju rozłamu. Wczoraj Joanna Scheuring-Wielgus, Joanna Schmidt oraz Krzysztof Mieszkowski zawiesili swoje członkostwo w partii. Jak twierdzą, na razie tylko na miesiąc, aby dać swoim kolegom czas na przemyślenie sytuacji. Ta jest jednak daleka od zadowalającej.
Wielu uważa, że konflikt w Nowoczesnej jest spotęgowany niedawnymi zmianami w kierownictwie partii. To posłowie związani z Ryszardem Petru najgłośniej protestują i oskarżają pozostałych członków partii. Sytuacja jest tak napięta, że szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pichowicz wydała wczoraj nawet zakaz wypowiedzi medialnych dla posłów.
Ci jednak niewiele sobie z tego robią, a debata wewnątrzpartyjna przenosi się do Internetu. Aktywnie uczestniczy w niej Piotr Misiło, który otwarcie wezwał Petru i jego sojuszników do opuszczenia Nowoczesnej.
Jeśli chcesz @RyszardPetru odejść z Joannami @Schmidt_PL i @JoankaSW z @Nowoczesna, odejdź. Ale nie opowiadajcie w mediach nieprawdziwych rzeczy i nie wynoście wewnętrznej korespondencji. To nieodpowiedzialne. Oczekuje od @KLubnauer i zarządu @Nowoczesna natychmiastowych reakcji.
— Piotr Misilo (@Piotr_Misilo) 12 stycznia 2018
Źródło: wmeritum.pl; Twitter
Fot.: Wikimedia/Adrian Grycuk