Podczas zakończonych już targów broni w Kielcach Polska Grupa Zbrojeniowa zaprezentowała trzy koncepcje nowoczesnego niszczyciela czołgów. Ma on być tworzony razem z brytyjskim koncernem MBDA. Siła rażenia jest imponująca.
Niszczyciele czołgów mają stać się częścią polskiej armii. To skuteczna broń między innymi przeciwko czołgom. Koncepcje zaprezentowane podczas kieleckich targów przez Polską Grupę Zbrojeniową są naprawdę imponujące.
Polska strona ma dostarczyć podwozie do niszczyciela. Zaprezentowano trzy rozwiązania. Najtańsze z nich zakłada, że niszczyciel zostanie stworzony na podwoziu transportera opancerzonego BWP-1. Droższy wariant to tzw. Uniwersalna Modułowa Platforma Gąsienicowa (UMPG) tworzona przez polską spółkę OBRUM. Najdroższy wariant to stworzenie niszczyciela na podwoziu produkowanej na koreańskiej licencji armatohaubicy Krab.
Na podwoziach mają zostać osadzone wyrzutnie kasetowe zawierające brytyjskie pociski Brimstone. Rakiety mogą być wystrzelone na odległość 12 kilometrów, co więcej, mogą być one wystrzelone jedynie na określony obszar, na którym pocisk samodzielnie znajdzie cel. Pod wieloma względami rakiety Brimstone przewyższają nawet amerykańskie pociski Hellfire.
Dużą zaletą jest fakt, że na prezentowanych podwoziach można zamontować nawet trzy wyrzutnie Brimstone, co daje łącznie 24 rakiety. Brytyjczycy przekonują, że ich skuteczność sięga 98,7 procenta, co oznacza, że jedną salwą taki niszczyciel będzie mógł zniszczyć aż 22 czołgi. Tak potężna siła praktycznie powstrzymuje atak brygady pancernej.
Czytaj także: Aż 60 proc. Polaków w codziennych podróżach wybiera samochód
Źr.: Gazeta.pl, Twitter/MBDA