Całą Polską wstrząsnął atak, do jakiego doszło w piątek w galerii handlowej na terenie Stalowej Woli. 27-letni Konrad K. dokonał brutalnej napaści, w wyniku której zginęła jedna osoba a osiem zostało rannych.
Do ataku doszło w galerii VIVO w Stalowej Woli w piątek około godziny 15:00. Sprawcą był 27-letni Konrad K., który nożem zabił jedną a ranił osiem osób. Wiadomo, że napastnik był trzeźwy, jednak wiele wskazuje na to, że mógł być pod wpływem środków psychotropowych, które wyzwoliły w nim niekontrolowaną agresję.
Teraz wiadomo już, że Konrad K. był wcześniej leczony psychiatrycznie. Został już przesłuchany po raz pierwszy po napaści, gdzie wyjaśnił swoje motywy. O sprawie mówił w rozmowie z „Faktem” mecenas Leszek Augustyn, który został przydzielony Konradowi K. z urzędu.
Jak wyjaśniał mecenas Leszek Augustyn, jego klient tłumaczył, iż czuł się zastraszany i „musiał odreagować”. – Sądzę, że jedną nogą jest na innym świecie. Tak można ze wstępnej obserwacji i rozmowy z nim wywnioskować i takie jest moje odczucie. (…) Czuje się, jakby był zastraszany, nie chce sprecyzować przez kogo. I to wszystko się tak skumulowało, że musiał to gdzieś jakoś odreagować. Tak to wstępnie tłumaczył – powiedział.
Wiadomo już, że Konrad K. przyznał się do zarzucanych mu czynów, a wymiar kary w dużej mierze zależy od obserwacji psychiatrycznej. Mężczyzna jest dodatkowo w trakcie rozwodu. Wiadomo jednak również, że napastnik mógł przygotowywać się wcześniej do ataku. – Powiedział tak: nabył noże, bo nie wiedział, czy będzie zaatakowany, czy będzie się musiał bronić, czy będzie musiał kogoś zaatakować. (…) Być może ten stres, rozpad rodziny również miały wpływ na to, co się stało – powiedział mecenas Leszek Augustyn.