W ostatnich dniach ogromne emocje wzbudziło nagranie z interwencji policjantów wobec nielegalnej manifestacji Obywateli RP. Jej uczestnicy próbowali zablokować Marsz Niepodległości idący ulicami Warszawy.
11 listopada w Święto Niepodległości po raz kolejny zorganizowany został Marsz Niepodległości. Pod hasłem „My chcemy Boga” 60 tysięcy osób maszerowało z ronda Romana Dmowskiego przez Most Poniatowskiego aż na błonia Stadionu Narodowego.
Na trasie marszu doszło do incydentu z udziałem grupki osób z inicjatywy Obywatele RP. Do miejsca, w którym ustawili „żywą” blokadę, zostali skierowani policjanci. Protestujący kładli się na chodniku by uniemożliwić uczestnikom Marszu Niepodległości przejście wyznaczoną trasą. Funkcjonariusze nie mieli wyjścia i wynosili kolejno wszystkich protestujących. W trakcie interwencj9 doszło do sytuacji, która wywołała bardzo duże kontrowersje.
Na jednym z nagrań widać bowiem sytuację, w której jeden z funkcjonariuszy mówi zagadkowe słowa. Początkowo wiele osób sądziło, że funkcjonariusz do jednej z kobiet powiedział słowa „siadaj ku*wo”. Tę wersję potwierdzała zresztą sama zainteresowana. Po kilku godzinach w sieci opublikowana została jednak informacja, w której przedstawiciele Komendy Głównej tłumaczyli, iż słowa, które wypowiedział policjant to… „Siadaj Kulson”. Miały być one skierowane do kolegi, mł. asp. Mateusza, który również brał udział w całej akcji.
Policja postanowiła bronić swojego dobrego imienia. We wtorek zorganizowana została konferencja prasowa, w której udział wziął… wspomniany „Kulson”. – Witam, jestem Mateusz, pseudonim dla kolegów, podkreślam – dla kolegów – „Kulson” – powiedział policjant. – Jak widać, policjant z tego słynnego filmiku naprawdę istnieje i to jestem ja. I słowa, które padły to „siadaj Kulson” a nie tak jak było to insynuowane – powiedział.
Dziennikarze pytali policjanta między innymi o to, skąd wziął się jego pseudonim. – Ta ksywa po prostu została wymyślona około pięciu lat temu. Genezy sam nie znam, gdyż nie ja ją wymyślałem tylko moi koledzy – powiedział.
Funkcjonariusz był też pytany o to, jak znosi to, że obecnie postrzegany jest jako najpopularniejszy policjant w Polsce. Pan Mateusz odparł, że nie robi mu to większej różnicy, gorzej znosi to jego telefon, ponieważ ciągle musi odbierać mnóstwo połączeń.
Fragment konferencji prasowej można zobaczyć poniżej.
„Witam, jestem Mateusz, dla kolegów „Kulson”, policjant z tego słynnego filmiku istnieje i to jestem ja”. Policjant z #MarszNiepodległości zabrał głos#wieszwiecej pic.twitter.com/h0P5ciba1C
— TVP Info ?? (@tvp_info) 14 listopada 2017