Zastąpienie Antoniego Macierewicza Mariuszem Błaszczakiem, to według byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka, przyznanie się do popełnionego przez Jarosława Kaczyńskiego błędu. Polska będzie płacić za to cenę przez długie lata – uważa polityk PO.
Decyzja o odwołaniu Antoniego Macierewicza z funkcji szefa MON została ogłoszona wczoraj. Polityk, który przez dwa lata piastował swój urząd definitywnie się z nim pożegnał. Jego miejsce zajął dotychczasowy szef MSWiA, Mariusz Błaszczak.
Niespodziewany ruch Mateusza Morawieckiego, Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego był szeroko komentowany w mediach społecznościowych. Swoją opinię w całej sprawie postanowił wyrazić poprzednik Macierewicza na stanowisku ministra obrony narodowej, wiceprzewodniczący PO, Tomasz Siemoniak.
Czytaj także: To będzie nowa funkcja Antoniego Macierewicza? \"Antek znowu moim następcą?\
Polityk uważa, że dymisja Macierewicza jest de facto przyznaniem się do błędu, który w 2015 roku popełnił Jarosław Kaczyński. Macierewicz w MON to był koszmarny błąd prezesa Kaczyńskiego. Ta fatalna decyzja przyniosła czystki, oszustwa i katastrofę modernizacji wojska. Berczyńskiego, Misiewicza i Głąba. Prezes PiS przyznał się dziś do błędu, ale Polska będzie płacić za to cenę przez długie lata – napisał w serwisie Twitter.
Na jego komentarz odpowiedział Waldemar Kuczyński, były opozycjonista, który uważa, że decyzja o odwołaniu Macierewicza nie oznacza, że prezes PiS przyznał się do błędu. Kaczyński się do niczego nie przyznał. Macierewicz zrobił to czego Prezes od niego oczekiwał, skutecznie wymienił kadrę na zawdzięczają awanse PiS. Stał się już niepotrzebny i kłopotliwy. Stąd dymisja, a nie przyznanie się JK do błędów – ocenił.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Allied Joint Force Command Brunssum