O naprawdę ogromnym pechu może mówić bramkarz zespołu Brighton & Hove Albion F.C., David Stockdale. W jednym spotkaniu dwukrotnie zdarzyła się niemal identyczna sytuacja, po której padły bramki samobójcze.
Brighton & Hove Albion F.C. to drużyna angielskiej Championship, czyli drugiej ligi. W przyszłym sezonie z całą pewnością zagra ona w Premier League, nie wiadomo jeszcze jedynie, czy awansuje do tej elitarnej ligi z pierwszego czy drugiego miejsca w tabeli. Tego spotkania jednak nie mogą zaliczyć do zbyt udanych.
Drużyna rozgrywała spotkanie z Norwich i ostatecznie przegrała 2:0. Najzabawniejsze w tym jest jednak to, że Norwich wygrało dwiema bramkami mimo że… nie oddało żadnego celnego strzału. Dwa gole strzelił bowiem bramkarz Brighton & Hove Albion F.C., David Stockdale.
Obie bramki były podobne. Sprzed pola karnego dwukrotnie, w 18. i 39. minucie, strzelał Alex Pritchard, były gracz Tottenhamu, obecnie Norwich. Za pierwszym razem trafił w poprzeczkę, za drugim razem w słupek. Piłka jednak odbijała się następnie od bramkarza Stockedale’a i wpadała do bramki. W ten sposób gole samobójcze zostały przypisane właśnie bramkarzowi, a Pritchard musiał zadowolić się jedynie asystami.
Po całym spotkaniu trener pechowej drużyny, Chris Hughton przyznał, że w całej sytuacji nie ma żadnej winy bramkarza. – Bez wątpienia to dziwne przegrać, kiedy rywal nie miał celnego strzału w bramkę. W ogóle nie ma w tym żadnej winy Davida Stockedale’a. Liczę, że tym się nie przejmie – mówił trener.
Brighton zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Championship z dorobkiem 92 punktów i jest już pewne awansu do Premier League. Drugie miejsce zajmuje Newcastle.
Nagranie z całego zdarzenia można zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Powtórki wideo wchodzą do gry! Pod koniec maja zostaną zastosowane w lidze francuskiej