W ostatnim czasie na terenie całej Europy można zaobserwować znaczny wzrost zachorowań na odrę. Choroba ta rozwija się tuż przy granicy z Polską, na Ukrainie, a w ostatnim czasie również na Białorusi, gdzie zaledwie 20 kilometrów od naszego kraju odnotowano trzykrotny wzrost zachorowań.
Odra stała się w ostatnim czasie powszechnym problemem w Europie i dane w tej kwestii są nieubłagalne. Jak informuje Europejskie Centrum Kontroli i Profilaktyki Zachorowań, w ubiegłym roku na starym kontynencie odnotowano 14 tysięcy przypadków zachorowań. Biorąc pod uwagę, że rok wcześniej zachorowań było 5 tysięcy to widać, że różnica jest niemal trzykrotna.
Ostatnio powszechną uwagę zwracała liczba zachorowań na Ukrainie, w tym w graniczących z Polską obwodach zakarpackim i lwowskim, gdzie od stycznia 2018 roku zachorowało na odrę 2 tysiące osób. Teraz choroba dotarła również na Białoruś. Jak informuje portal bielsat.eu, w ciągu 10 dni w Wołkowysku, leżącym zaledwie 20 kilometrów od granicy z Polską, zanotowano trzykrotny wzrost zachorowań na odrę.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jak informuje białoruskie Ministerstwo Ochrony Zdrowia, przypadki zachorowań na razie nie są ciężkie. – Według stanu na 15 marca laboratorium potwierdziło 24 przypadki odry. Stan wszystkich chorych jest oceniany od lekkiego do średniego – informuje resort w rozmowie z portalem bielsat.eu.
Główną przyczyną rozwoju odry jest brak szczepień. W tej chwili na Ukrainie udało się już zatrzymać rozwój choroby i dochodzi do spadku liczby zachorowań między innymi ze względu na masową akcję szczepień. Jak informują lekarze, na Białorusi aż 80 procent chorych nie było zaszczepionych.
Czytaj także: Bydgoszcz: Policjanci opublikowali nagranie szaleńczej ucieczki [WIDEO]