Były trener Mariusza Pudzianowskiego – Mirosław Okniński, uważa, że jego niegdysiejszy podopieczny, jak i inni zawodnicy KSW zażywają sporą dawkę sterydów. Właściciel PLMMA zdradza nawet, że czasem nie miał z „Pudzianem” żadnego kontaktu.
Okniński przygotowywał 37-latka do walki z Marcinem Najmanem. Z jego ust padają ciężkie oskarżenia pod adresem Pudzianowskiego. – Jak brał mniej sterydów lub nie zażywał ich w ogóle, to przygotowania szły normalnie, a on był skory do pracy. Gdy jednak przesadził z dopingiem, czasami nie miałem z nim w ogóle kontaktu. Wydaję mi się, że teraz Mariusz znacznie zmniejszył dawki.
Włodarz Profesjonalnej Ligi Mieszanych Sztuk Walki rzuca także oskarżenia w stronę KSW. –Ludzie nazywają największą polską federację „Kto Sterydów Więcej”. My od przyszłego roku wprowadzamy kontrole antydopingowe, gdyż jesteśmy w pełni profesjonalną organizacją. Mam nadzieję, że KSW też to wprowadzi, jeśli chcą być również organizacją sportową, a nie tylko robiącą show. Na ostatniej gali widać było u zawodników spore pryszcze, a jak wiadomo nie bierze się to znikąd. Z dopingiem po prostu trzeba walczyć, ponieważ chodzi głównie o bezpieczeństwo fighterów.
Ogniński stwierdził, że byłby w stanie walczyć z Pudzianowskim, mimo swojego wieku (45 lat – przyp. red.). Wystarczyłoby, gdyby zarówno miesiąc przed walką, jak i dzień przed starciem, prowadzona byłaby kontrola antydopingowa. – Jestem pewny, że gdyby tak było, to bez żadnego przygotowania wchodzę do klatki i pokonuje Mariusza Pudzianowskiego – zakończył.