Trwa burza po występie w opaskach Black Eyed Peas. Amerykański zespół hip-hopowy zamanifestował poparcie dla LGBT podczas swojego koncertu na Sylwestrze Marzeń 2022. – To telewizja bez cenzury – przekonuje publicysta TVP Info Miłosz Manasterski.
Nie milkną echa sylwestrowego występu grupy Black Eyed Peas. Amerykańscy muzycy pojawili się w ostatniej chwili, po tym jak z występu zrezygnowała Mel C, dając do zrozumienia, że ma poglądy sprzeczne z linią stacji.
Black Eyed Peas zaśpiewał na koncercie. Jednak podczas ich występu pojawił się element, który zwrócił uwagę widzów. Chodzi o opaski Black Eyed Peas, nawiązujące do ruchu LGBT.
Po występie grupy w sieci pojawiła się fala komentarzy. Jedni gratulowali, inna uważali sytuację za przykład promocji LGBT w mediach publicznych, krytykując obóz rządzący za dopuszczenie do tej sytuacji.
Publicysta TVP o tęczowych opaskach Black Eyed Peas
Tymczasem publicysta TVP Info Miłosz Manasterski zwraca uwagę na inne wypowiedzi. – Dla mnie ważniejsze są te słowa, które skierowali artyści do Polaków, że to najbardziej otwarty naród i trzeba brać z nich przykład – podkreślił.
Manasterski przekonuje, że niektóre środowiska bezpodstawnie atakują dobre imię Polski, oskarżając nasz kraj za brak tolerancji. – Rozumiem, że ludzie, którzy nie interesują się na co dzień polityką, mogą wytworzyć sobie bardzo złe wrażenie o naszym kraju – powiedział.
Następnie podkreślił, że TVP nie blokuje wolności artystycznego przekazu. – To telewizja bez cenzury. Wiele osób w Polsce ulega negatywnym przekazom, że tu nie ma wolności słowa, tolerancji. A jest zupełnie odwrotnie, jak widzimy: jest tolerancja, artyści mogą prezentować się, jak chcą podczas tak ważnych wydarzeń, jak Sylwester Marzeń – dodał.