Janusz Korwin-Mikke doczekał się prawomocnego wyroku skazującego za głośną sprawę spoliczkowania Michała Boniego. Sąd okręgowy w Warszawie oddalił apelację prezesa partii Wolność uznając ją za bezzasadną.
Przypomnijmy, że Korwin-Mikke spoliczkował Boniego w 2014 r. podczas oficjalnego spotkania polskich europosłów organizowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Korwin-Mikke przekonywał później, że zrobił tak, ponieważ obiecał to Boniemu.
Kiedy w czasie debaty w sprawie uchwały lustracyjnej (w 1992 r.) Boni wypierał się, że był agentem SB i wyzywał mnie od idiotów, dałem mu słowo i go dotrzymałem. Przyznał się potem, że był agentem, od początku miałem rację. – mówił prezes partii Wolność. Dodał, że Boni nigdy go nie przeprosił i dlatego zdecydował się na „akt dyshonorujący”.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2017 r., na mocy którego sąd uznał Korwin-Mikkego za winnego zarzucanego mu czynu. Lider Wolności wniósł apelację, ale ta została dzisiaj oddalona. Nie znajduje uzasadnienie też, twierdzenie by uderzenia człowieka w policzek różniło się czymś od uderzenia człowieka w dwa policzki. To naruszenie nietykalności cielesnej. Jest pewna granica, której żaden obywatel, niezależnie kim jest, nie może przekraczać. Nie ma na to przyzwolenia – oświadczył sędzia.
Korwin-Mikke będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 20 tys. zł.
Źródło: onet.pl
Fot.: Wikimedia/Ryszard Hołubowicz