Wiadomość o śmierci Krzysztofa Krawczyka to cios dla milionów Polaków. Wokalista był ikoną polskiej muzyki rozrywkowej. W niedziele zamieścił w mediach społecznościowych post, który okazał się być ostatnim.
W poniedziałek około południa Krzysztof Krawczyk źle się poczuł i trafił do szpitala. Wyszedł z niego zaledwie dwa dni wcześniej, po zakażeniu COVID-19. Święta spędził w domu, razem z najbliższymi. Niestety, w poniedziałek jego życia nie udało się uratować.
Jeszcze w niedzielę na profilu Krzysztofa Krawczyka pojawiły się dwa posty wspominające recital Krzysztofa Krawczyka z Sopotu z 1994 roku. Okazją do udostępnienia nagrania był fakt, że recital miał być wyemitowany przed północą na TVP2.
Krzysztof Krawczyk zdradził, że właśnie ten koncert sprawił, że zdecydował się na stałe wrócić do kraju. „Kochani! Zapraszam o 23.45 do TVP2 na mój recital w Sopocie z 1994 roku. Na ten występ namówiony przez Ninę Terentiew przyleciałem po 4 latach pobytu w Stanach Zjednoczonych. Ten koncert spowodował, że zdecydowałem się na powrót do kraju już na stałe. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej! Obejrzyjcie zrestaurowany cyfrowo recital z tamtych lat! Piękne wspomnienia! I jak tu zasnąć?” – napisał.
Źr.: Facebook/Krzysztof Krawczyk